niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 20

Oczami Alexis

Harry ... cholera jasna, to już miesiąc odkąd wyjechał, oni wyjechali w trasę. To już miesiąc od kiedy wariuje, nic nie jest takie same. Kontakt oczywiście utrzymuje z wszystkimi poza nim. Najbardziej z Lily i z Zayn'em, którzy jako jedyni z paczki wiedzą o mojej ciąży.
Na razie z maleństwem jest okej, nic się złego nie dzieje. Chociaż ono ma się dobrze.
Ponoć czas leczy rany, dlaczego więc ze mną zamiast coraz lepiej jest coraz gorzej. Wszystko przypomina mi o nim, wszędzie go widzę, w każdym przechodniu na ulicy, w każdym znajomym ze szkoły, nawet w sprzedawcy w sklepie. Czuję się jakby odebrano mi serce i podłożono jakąś tanią tandetną podróbę .... ach no tak to on ma moje serce, a żebym ja mogła żyć podłożył mi podróbę ... a i tak umieram z każdym dniem bez niego.
- Alexis chodź na chwilkę do salonu ! - zawołała mama.
Po chwili, bez życia stanęłam w progu pokoju.
- Coś się stało ? - zapytałam.
- Tak. - odpowiedziała rzucając na stół moimi papierami od ginekologa. Od razu oparłam się o ścianę, zrobiło mi się tak dziwnie gorąco, a pokój zaczął wirować.
- Grzebałaś w moich rzeczach ? - zapytałam.
- Nie musiałam, leżały na łóżku. - odpowiedziała. - Alexis, jesteś w ciąży z Harry'm ? - zapytała, na co nie dostała odpowiedzi, ponieważ obraz zaczął robić mi sie czarny, aż w końcu zemdlałam.

Oczami Lily

To już miesiąc trasy One Direction, powiem szczerze .... jest drętwo. Liam i Danielle patrzą na siebie jak pięciolatki, które musza mieszkać z kimś obcym w domu. Z Niall'em zamieniłam kilka krótkich zdań typu " Gdzie jest .... ", albo " Pośpiesz się ", albo " Zayn zjadł twoją kanapkę ". Harry chodzi przybity od kąta do kąta, mało je i śpi. Jamie jak to Jamie, dalej próbuje poderwać Niall'a, co jej nie wychodzi.
Co do mojego pocałunku z Liam'em. Stwierdziliśmy jednak, że to się dzieje za szybko i na razie pozostaliśmy przyjaciółmi. Danielle i Zayn zaczęli się całkiem nieźle dogadywać, Lou mówi że tak jak za czasów x-factor. Utrzymujemy kontakt z Alexis. Główne to ja i Zayn, wypytujemy się o ciążę. Mi i Malikowi jest łatwiej, ponieważ nawzajem pilnujemy się żeby przypadkiem się nie wygadać nikomu .. co jest bardzo trudne.
Niestety pewnego dnia nasz mulat nie wytrzymał.
- Lily, przepraszam, ale ja nie wytrzymam tego dłużej jak Harry się niszczy, muszę mu powiedzieć. - powiedział zły i zauważając loczka idącego w stronę tourbusu wyszedł mu naprzeciw.
- Zayn czekaj ! - wołałam jednak na próżno, Malik był nieugięty. Błagam, niech on to powie delikatnie i nie prosto z mostu !
- Harry ! - krzyknął czarno włosy co widocznie przestraszyło Styles'a, bo aż podskoczył. - Alexis, jest w ciąży. - dokończył, a ja walnęłam się z otwartej ręki w czoło.
- Słucham ? - zapytał zdziwiony.
- Malik, zamknij się. - powiedziałam ostro - Harry, usiądź. - powiedziałam do tatusia, wskazując na ławkę niedaleko nas. Gdy loczek już usiadł zaczęłam odpowiadać.
- Alexis nie zerwała z tobą, ponieważ już jej na tobie nie zależy. Zerwała ponieważ nie chciała niszczyć ci kariery, życia. My byliśmy temu przeciwni, ale ona miała swoje własne zdanie. Harry zostaniesz ojcem. - powiedziałam po czym spojrzałam na Hazzę. Najpierw spoglądał to na mnie to na Zayn'a, potem schował twarz w dłonie i niewyraźnie zapytał.
- Dlaczego ukrywaliście to przede mną ? -
- Prosiła nas o to. - odpowiedział Malik.
- To mogło zupełnie inaczej wyglądać. Mogłem jej do naszego wyjazdu nie unikać jak ognia i mogłem się nie marnować, mogła być teraz ze mną, bylibyśmy szczęśliwi. - powiedział. - I co ja tu jeszcze robię ? - zapytał sam siebie. - Powiedzcie, że jadę do NY - zerwał się z ławki.
- Pojedziemy z tobą. - powiedziałam.
- Nie ! - krzyknął . - Pojadę sam.

Oczami Harry'ego

" Harry zostaniesz ojcem " - to te słowa tkwiły w mojej głowie przez całą drogę do NY. Całe szczęście, że nie wyjechaliśmy za daleko. Jak ona mogła pomyśleć , że tym dzieckiem zmarnuje mi życie, jak mogła wziąć cały ten ciężar na siebie. Przecież ja jestem w niej zakochany od momentu w którym zobaczyłem ją w Paryżu. Mimo, że jest fanką zobaczyła we mnie zwykłego chłopaka. Tak samo jak na wierzy Eiffla podeszliśmy do barierki, tak samo damy sobie radę z dzieckiem ..... razem.
Po kilku godzinach dotarłem w końcu do Nowego Jorku. Na szczęście pamiętałem jeszcze drogę o jej domu. Gdy byłem na miejscu zadzwoniłem na dzwonek do drzwi. Po pewnym czasie otworzyła mi jej mama.
- Witam, zastałem może Alexis ? - zapytałem.
- Witaj Harry. Nie ma jej w domu, ona jest w szpitalu. - odpowiedziała dość zmartwionym głosem.
- Jak to ? - zapytałem.
- Gdy dowiedziałam się o ciąży ... zemdlała. - odpowiedziała.
- Czy z dzieckiem wszystko dobrze ? - zadałem kolejne pytanie.
- Tak, wszystko jest dobrze, tylko muszą ją zostawić na obserwacji. - odpowiedziała, po czym się uśmiechnęła. - Chodź podwiozę cię do niej. - dodała.

W szpitalu, przy sali Alexis.

Pukając niepewnie wszedłem do środka sali i zobaczyłem moją śpiącą królewnę. Wyglądała pięknie, z resztą jak zwykle. Cicho podszedłem do jej łóżka, usiadłem na krześle i chwyciłem jej rękę.
- Głupia jesteś, wiesz ? - zapytałem całując jej dłoń. - Jestem tu i nie opuszczę cię, nigdy. - powiedziałem.
Nagle ścisnęła moją rękę, a jej oczy gwałtownie się otworzyły. Rozejrzała się po sali, swój wzrok zatrzymała na mnie.
- Harry ? - zapytała ze zdziwieniem.
Uśmiechnąłem się gdy usłyszałem jej melodyjny głos.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś ? - zapytałem dotykając drugą ręką jej brzucha.
- To wielka odpowiedzialność, a ty jesteś muzykiem, to by źle wpłynęło na twoją reputację, twoja kariera by się skończyła. - odpowiedziała spoglądając mi w oczy. Zauważyłem w nich łzy.
- Alexis, ale mnie nie obchodzi głupia kariera, ja cię kocham. - powiedziałem. - I już kocham to dziecko, chcę być szczęśliwy, a mogę tylko z tobą. Jeśli ty tego chcesz, wyruszymy w trasę, tylko tym razem z tobą i nowym niewiadomym gościem. - powiedziałem.
Po policzku mojej ukochanej już spływały łzy, a ja nadal wyczekiwałem jej odpowiedzi na to wszystko.
Nagle do sali weszła cała paczka.
- To dziecko będzie miało najlepszych wujków na świecie ! - powiedział Niall.
- Kiedy ją zabieramy ? - zapytał Liam.
- Podsłuchiwaliście ? - zapytałem z nieukrywaną złością.
- To wy już wiecie ? - zapytała Alexis
- Harry, głuptasku .... oczywiście, że podsłuchiwaliśmy. - odpowiedział Lou. - I Alexis, tak wiemy, Lily i Zayn nie nadają się do sekretów. - dodał.
- No tak, w sumie to dobrze, bo inaczej by mnie tutaj nie było. - powiedziałem. - Kocham was, ale mam ochotę też was udusić, więc uważajcie na uściski. - dodałem.
W tym dniu wszystko zaczynało wracać do normy. Teraz jestem przekonany, że po każdej burzy wychodzi słońce.

__________________________________________
Przeraszam, że tak późno, ale sami wiecie, dopadły mnie takie dwie choroby ...... lenistwo oraz brak weny.
Jutro na wieczór powinien pojawić się epilog, zwiastun oraz link do nowego opowiadania oraz .... FiLiP awards !
Zapraszam. !


3 komentarze:

  1. świetny rozdział ;) Bardzo mi się podoba ;p Jutro epilog? Eeee:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, że ta historia dobrze się skończy, jak się cieszę, że Zayn i Lily mu powiedzieli.. Świetnie napisany rozdział. Jesteś Wielka :D Twoja twórczość mnie rozwala, w pozytywnym znaczeniu.. Czekam na epilog ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten rozdział! Jest taki słodki , czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń