sobota, 28 lipca 2012

Rozdział 12

Oczami Lily


Właśnie miałam dzwonić do Alexis w sprawie koncertu chłopaków. Miesiąc temu dzwonił do mnie Niall z wiadomością, że będą grali w Nowym Jorku i zostaną na święta. Oczywiście One Direction załatwili nam bilety. Wszystko wdawałoby się okej, tylko, że ona jeszcze nic nie wie i jak znam życie trudno będzie ją przekonać do pójścia na koncert. 
Chwilę się zamyśliłam co mam jej powiedzieć, a później nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Hej Lily. - po paru sygnałach usłyszałam jej głos. Tak strasznie za nią tęskniłam, za naszymi nocnymi pogadankami, za mówieniem po angielsku z tym francuskim akcentem. 
- Siema Alexis ! - krzyknęłam do słuchawki.
- Spokojnie, spokojnie słyszę cię, nie musisz krzyczeć. - powiedziała śmiejąc się.
- Wiesz, że One Direction mają koncert w NY ? - zapytałam niepewnie.
- Tak, wiem. Piszą o tym we wszystkich gazetach, mówią w telewizji, radiu. Słuchać już się tego nie da. - odpowiedziała.
- Czyli nie mam na co liczyć, żebyś poszła ze mną na koncert ? - zapytałam.
- Oczywiście że nie. - odpowiedziała oburzona.
- No szkoda. - westchnęłam. 
Ona musi iść na ten koncert ! Nie ma mowy, Harry się załamie. Trzeba ją jakoś zaciągnąć, nie po dobroci to siłą.
- Lily, jesteś tam ? - zapytała.
- Co ? Tak, tak jestem. - odpowiedziałam. - W każdym razie, będę w NY. - dodałam.
- Na ile ? - zapytała.
- Tydzień. - odpowiedziałam.
- To się spotkamy, jeśli chcesz to możesz u mnie zamieszkać na ten czas. - zaśmiała się.
- Jeszcze o tym pogadamy, a teraz muszę kończyć. Zadzwonię później, pa. - zakończyłam rozmowę.


Oczami Niall'a


Od godziny całą grupą siedzimy w salonie gapiąc się na mój telefon. Dzisiaj Adams miała dać znać co i jak w sprawie koncertu. Gdy telefon zaczął dzwonić pierwszy przechwycił go Lou. Miał już odebrać, gdy bezczelnie z rąk wyrwał mu go Hazza.
- Muszę się dowiedzieć. - powiedział kiedy Tomlinson zmroził go wzrokiem.
- Mam pomysł ! - krzyknąłem wyrywając komórkę z rąk Styles'a. Nacisnąłem zieloną słuchawkę i włączyłem na głośno-mówiący.
- Lily. - szepnąłem- I jak ? - zapytałem.
- Cześć, ze mną nie ma problemu, ale Alexis nie chce iść. - odpowiedziała.
- Ona musi przyjść. - powiedział załamany Harry. - Mam już nawet plan jak ją odzyskać. Tak się staram, a ona zepsuje to wszystko, bo nie przyjdzie. - warknął. 
Wiedziałem, że był nieźle wkurzony. Nigdy nikt mu nie odmówił, zawsze dostawał to czego chce. Prędzej czy później. - Ona będzie na tym koncercie czy tego chce czy nie. Choćbym miał przeszukać całe miasto by ją znaleźć i siłą zaciągnąć. - powiedział ze łzami w oczach.
Nie wiem czy Alexis zdaje sobie z tego sprawę co ona z nim wyprawia. Jeszcze nie widziałem go płaczącego przez dziewczynę. Musiał się biedaczek zakochać na całego.
- Harry, nie wszystko stracone.- powiedziała.
- No, Styles nie płacz już. Odzyskamy ci Jarrell. - powiedział Lou klepiąc go po ramieniu.
- Ja wcale nie płaczę. - oburzył się loczek. - Tylko coś mi wpadło do oka. - dodał.
- Wmawiaj to sobie. - powiedział Zayn.
- Okej, jeszcze się zgadamy co i jak. - powiedział Liam. - A teraz przekazuje ci twojego Niall'a. - dodał.
Zmroziłem go wzrokiem, wyłączyłem głośno-mówiący tryb i przycisnąłem słuchawkę do ucha.
- Co słychać ? - zapytałem.
- W tej chwili to wrzeszczącą na kota mamę. - odpowiedziała na co się zaśmiałem. - No i ciebie. - dodała.
- Tęsknie za tobą. - powiedziałem.
- Ja też, ale za niedługo się spotkamy, więc głowa do góry. - zaśmiała się.


Dwa dni przed koncertem


- Haroldzie, jak zaraz nie ruszysz swojego jakże zacnego tyłka to spóźnimy się i pojadą bez nas ! - wydarłem się po czym zniosłem swoje walizki do busa, były strasznie ciężkie, ale tam znajdowały się najcenniejsze rzeczy ... jedzenie.
- Już jestem, plebsie. - powiedział do mnie uradowany Hazza.
- Co ty taki szczęśliwy ? - zapytał obok stojący Liam.
- Jedziemy do Nowego Jorku, jestem pewny, że wszystko będzie dobrze. - odpowiedział.
- Nie widzę innej opcji. - powiedział Zayn. - Ten plan jest tak idealny, że nie może się nie udać. - dodał.
- Więc, Harry szykuj się na noce spędzone na wycieraczce. - powiedział Lou.
Harry wywrócił oczami, wziął swoje bagaże i również zaniósł do tour busa.
Gdy byliśmy już w drodze usiadłem na kanapie i wyciągnąłem komórkę. Wykręciłem numer do Lily i nacisnąłem zieloną słuchawkę.
- Cześć śliczna. - powiedziałem gdy usłyszałem jej słodki głos mówiący " Halo ? "
- Cześć Niall. - zaśmiała się.
- Co tam u ciebie ? - zapytałem.
- Wszystko okej. - odpowiedziała. - A u ciebie ? - zapytała.
- Również. - odpowiedziałem. - Wszystko gotowe ? - zapytałem.
- Tak, na jutro jestem umówiona z Alexis przy fontannie w parku o godzinie dziesiątej. Mam nadzieje, że Harry tego nie spapra. - odpowiedziała.
- Jak spapra to dostanie w pysk nie tylko od Alexis, ale i ode mnie i całej reszty. - zaśmiałem się. - Skoro oni będą się godzić to pewnie nie będziesz miała nic przeciwko jeśli cię porwę. - powiedziałem.
- Jeśli nie będę miała nic przeciwko to to już nie będzie porwanie. - powiedziała.
- To w takim razie idziemy na randkę. - powiedziałem po czym nie dając dojść do słowa dziewczynie, rozłączyłem się.


Dzień przed koncertem
Oczami Harry'ego


Dochodziła godzina dziesiąta. Ukryłem się za fontanną by nikt mnie nie zauważył. Miałem na sobie czarną zimową czapkę i kaptur by mnie nie rozpoznano. 
Rozglądałem się po parku, aż w końcu zobaczyłem ją. Usiadła na jednej z ławek i zaczęła się rozglądać za jej przyjaciółką. Niepewnie więc wyszedłem z ukrycia i skierowałem się w jej stronę. Usiadłem obok niej na ławce, nie rozpoznała mnie.
- Na kogo czekasz ? - zapytałem.
- Na przyjaciółkę, zaraz tu będzie. - odpowiedziała nie patrząc na mnie.
- Czekasz na Lily Adams. - powiedziałem odkrywając lekko moją twarz.
Spojrzała na mnie i chciała już wstać, lecz złapałem ją za nadgarstek i przyciągnąłem ją by znowu usiadła.
- Porozmawiajmy. - poprosiłem.
- Nie mamy o czym. - powiedziała próbując się wyrwać. - Gdzie Lily ? - zapytała.
- Nie przyjdzie. - odpowiedziałem.
- Więc to było zaplanowane ? - bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Proszę daj mi szansę. - powiedziałem.
- Odejdź stąd.- powiedziała błagalnie.
- Zróbmy tak. Popatrz w moje oczy, nie uciekaj wzrokiem i powiedz, że nic do mnie nie czujesz, że mam odejść. - powiedziałem łapiąc ją za ramiona. - Wtedy odejdę. - puściłem ją i czekałem na jej reakcje.
Spojrzała głęboko w moje oczy i już otwarła usta by coś powiedzieć, jednak po chwili je zamknęła. Do jej oczu napłynęły łzy, przymknęła je lekko i spuściła głowę w dół.  Nie wiedziałem co mam zrobić, pocałować ją - może mnie odepchnąć, a tego bym nie zniósł. 
Z powrotem spojrzała mi w oczy, wzięła głęboki wdech i powiedziała.
- Czuję coś do ciebie i nie odchodź. - po czym wtuliła się w mój tors. 
Lekko ją od siebie odsunąłem i pogładziłem ręką jej policzek. Dziewczyna nie czekając na nic wpiła się w moje usta. To nic, że była zima, był mróz ... nam było ciepło. Moglibyśmy siedzieć na tej ławce w samych kąpielówkach, a i tak byłoby nam jeszcze gorąco. 


___________________________
Cześć ; )
Na początek chciałam was zaprosić na mojego drugiego bloga jeszcze raz 
To dopiero 1 rozdział i akcja będzie się rozkręcać dopiero gdy wkroczą One Direction.
Teraz sprawy dotyczące tego bloga.
Rozdział miał wyjść dłuższy, ale nie miałam weny ; /
W następnym dowiemy się co się działo u Niall'a i Lily... tylko pytanie do was ... mają być razem czy Niall ma coś spaprać ? xd.
Od 30.07 do 10.08 mnie nie będzie. Jadę na kolonie i też przy okazji jestem chora ... to mi się udało, nie ma co ; /
Do następnego
O.;*

czwartek, 26 lipca 2012

UWAGA !

Cześć !
Mam dla was kilka informacji.
1. Chciałabym podziękować Marti z świetnego bloga ( http://niewolnicy-uczuc.blogspot.com/ ) za nagłówek. Jest świetny, bardzo mi się podoba ! 
Oraz dziękuje Shadow z równie świetnego bloga ( http://without-you-baby.blogspot.com/ ) za to że mi ją poleciła.

2. Jeśli chcecie dać swojego bloga do oceny to polecam 

3. Dziękuje wszystkim którzy czytają i komentują tego bloga. Czytam wszystkie komentarze i wasza opinia jest dla mnie na prawdę bardzo, bardzo, bardzo ważna.

4. Nowego rozdziału możecie się spodziewać w niedzielę, ewentualnie w nocy z niedzieli na poniedziałek ponieważ potem nie będzie mnie do 10.08
Chyba że mi coś do głowy strzeli i dodam prędzej ... po mnie się można wszystkiego spodziewać .
Rozdział będzie taką małą niespodzianką ; )

Do następnego
O.;*

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 11

Oczami Harry'ego


Otworzyłem swoją szafę by wybrać jakieś ubrania na próbę. Wyciągnąłem niebieską luźną bluzkę na krótki rękaw do tego szare spodnie dresowe. Wziąłem jeszcze czarną czapkę, tą w której ją poznałem. Ubrałem ją po czym zszedłem do chłopaków. Postanowiłem, że muszę się wziąć w garść i dać z siebie 200%, bo inaczej manager zrobi mi na złość. 
- Gotowi na próbę ? - zapytałem ubierając swoje ulubione buty, czarne adidasy.
- Gotowi ! - krzyknęli chórkiem oprócz Niall'a który wpychał sobie na szybko kanapkę.
Wszyscy wsiedliśmy do auta Liam'a i pojechaliśmy na spotkanie.


Dwie godziny uczyliśmy się układu, który i tak pójdzie w zapomnienie i będziemy improwizować, jak zawsze.
- Dobra, dziesięć minut przerwy. - zarządził Paul.
Chłopaki wykończeni opadli na zimną podłogę, a ja podążyłem za managerem.
- To jak z tą trasą ? Gdzie pierwsze wystąpimy ? - pytałem.
- Harry, wiem że gdybyś mógł to byś już leciał do Nowego Jorku. Ustaliliśmy, że pierwsze wystąpicie w Bostonie. Zagracie tam dwa koncerty, pewnie będą spotkania z fanami i wywiady. Później pojedziecie do Washington D.C, prezydent chce was przywitać i tam zagracie dla niego i gości, a potem jeszcze koncert dla wszystkich ... - pewnie by mi opowiadał i opowiadał o tej naszej trasie, ale ja czekałem tylko na jedną wiadomość, więc bezczelnie mu przerwałem.
- Paul, nie rozpędzaj się tak. Nie chce wiedzieć jak przebiegnie cała nasza trasa, chcę tylko wiedzieć kiedy wystąpimy w Nowym Jorku i na ile ? - zapytałem.
- Przepraszam. Do NY będziemy na święta i zostaniemy tam do nowego roku. - odpowiedział.- Harry, jak bardzo ci na niej zależy ? - zapytał.
- Nadaje memu życiu nowy sens. - odpowiedziałem.
Paul przytaknął głową i odszedł gdzieś na bok. Ja dołączyłem się do leżących na ziemi kumpli i od razu podzieliłem się z nimi tą wiadomością.
- Zadzwonię do Lily. - powiedział uradowany Nialler.
- Właśnie, a co jest pomiędzy tobą a blondi ? - zapytał Liam.
- Chemia ! - krzyknął Lou na co wszyscy się zaśmiali.
- Przed wyjazdem chciałem ją pocałować, ale ona mnie odepchnęła. Nie chciała zaczynać czegoś co i tak się skończy. - odpowiedział.
- Przykro nam stary. - powiedział Zayn.
- Mi wcale nie, bo gdy będziemy w NY mam zamiar postawić na swoim. - powiedział Niall i odszedł na bok.
- Może dobrze by było jakbyś spróbował zadzwonić do Alexis. - powiedział Liam uśmiechając się zachęcająco. 


Oczami Alexis

Westchnęłam i z zamkniętymi oczami szukałam ręką mojego telefonu, który dzwonił już parę sekund. Gdy go znalazłam bezmyślnie go odebrałam.
- Halo ? -
- Alexis. - powiedział on, Harry.
Gwałtownie otworzyłam oczy.
- Harry. - szepnęłam.
W moich oczach zebrał się już słony płyn.
- Nie wiesz jak się cieszę, że w końcu odebrałaś. - powiedział z nutką radości w głosie.
- Dlaczego dzwonisz ? - zapytałam starając się brzmieć naturalnie.
- Tęsknię i przepraszam, że wtedy nie wróciłem do Paryża. Miałem tyle na głowie i ... - nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Nie musisz mi się tłumaczyć. Miałeś wystarczająco dużo zajęć, tylko, że teraz żyjesz swoim nowym życiem z dziewczyną, a ja siedzę w tych czterech ścianach rozmyślając jakby to było gdybyś jednak wrócił. Nieźle namieszałeś w moim życiu Styles. - powiedziałam to co myślałam, to co dusiłam w sobie od jakiegoś czasu.
- Alexis to nie tak jak myślisz. - powiedział.
- Podstawowy chwyt z filmów. - powiedziałam oschle. - Nie dzwoń do mnie, proszę. Jeszcze pogarszasz. - dodałam po czym rozłączyłam się. 
Rzuciłam komórką o ścianę i schowałam twarz w dłoniach. Nie żałowałam swoich łez.
Nie wiem dlaczego tak powiedziałam, przecież mogłam dać mu szansę na wytłumaczenie się i byłaby nadzieja na to byśmy byli znowu razem. Może po prostu się bałam, że znów mnie zostawi, zrani. Cobyście wybrali ... nieszczęśliwie kochać, czy szczęśliwie żyć bez miłości ?


Oczami Harry'ego


- Cholera ! - wydarłem się i rzuciłem telefonem o ziemię. Usiadłem pod ścianą i schowałem twarz w dłonie. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Oj Harry. - szepnął czule Lou przysiadając się do mnie.  Objął mnie ramieniem i mocno przytulił. Tego właśnie potrzebowałem, żeby nikt się mnie nie pytał o szczegóły, tylko mocno przytulił i po prostu był.
- Dziękuję. - szepnąłem wtulając się w ramię przyjaciela.
- Młody, spokojnie. Polecimy do Nowego Jorku i wszystko z nią wytłumaczysz. Przez telefon może gadać co chce, zobaczymy co powie ci patrząc w oczy. - powiedział uśmiechając się.
- Dobra, ale mam nadzieje że potrafisz jakoś przyśpieszyć ten miesiąc ? - zapytałem  z nadzieją.
- Zorganizuję ci tak czas, że miesiąc minie ci jak dwa dni. - odpowiedział czochrając moje włosy.
- Lou ! - oburzyłem się i poprawiłem moje loczki.
- Koniec przerwy ! Do roboty ! - krzyczał manager.
Znów przez dwie godziny ćwiczyliśmy układy, a później wykończeni wróciliśmy do domu. 


____________________________
Ugh ! Miał być dłuższy ! 
To jest chyba najkrótszy rozdział jaki dodałam, przepraszam !
Nie mogłam zrobić tak ; /
Od następnego rozdziału ma już być trasa i próba odzyskania Alexis ... czy się uda ?
Zobaczymy xd.
Następny postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu, bo od 30.07 mnie nie ma do 10.08 
Zapraszam na mojego nowego bloga jeszcze raz 

niedziela, 22 lipca 2012

UWAGA !

Serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga
Mam nadzieje, że wam się spodoba ; )
A co do tego bloga to następny rozdział dodam jutro .. a właściwie to dzisiaj bo jest już 00:23 xd.

poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 10

Trzy miesiące później.
Oczami Alexis.

Miał wrócić, miał po mnie przyjechać, obiecał. Nie przyjechał, a ja naiwna wierzyłam. 
Siedziałam na łóżku w swoim pokoju. To tam spędzam swój wolny czas, wspominając jak to było. Ciekawe gdzie teraz jest, co robi, czy jest szczęśliwy, czy myśli o mnie ?
Od czasu przyjazdu co parę minut sprawdzałam czy są jakieś nowości na temat zespołu, ale teraz to ustało. Może dlatego, że jak za każdym razem oglądałam wiadomości o nich to miałam tą głupią nadzieje, myślałam o tym jakby to było. Cóż nadzieja matką głupich, to już chyba każdy wie, ale tak samo jak matkę - dobrze ją mieć. 
Chciałabym mieć teraz przy sobie chociaż Lily, ale ja mieszkam w centrum, a ona na jakiejś wsi daleko ode mnie. 
- Alexis, skocz do sklepu po mleko i jajka. - poprosiła mnie mama.
- Muszę ? - zapytałam.
- Tak musisz, bo inaczej z obiadu nici. - odpowiedziała.
Niechętnie wstałam, przebrałam się w ciemne jeansy, fioletową koszulę w kratkę, czarne trampki i jeszcze narzuciłam na siebie czarną kurtkę. Przeczesałam moje rude włosy, wzięłam portfel i ruszyłam w podróż do sklepu.
Nigdy nie lubiłam sobót, a dzisiaj to szczególnie. Było pochmurno i wiał mocny wiatr. Jak to na październik przystało, ciepła nie ma.
Po kilku minutach weszłam do sklepu, wzięłam koszyczek i włożyłam do niego mleko i jajka. Miałam już iść do kasy, lecz moją uwagę przykuło stoisko z prasą. Podeszłam więc nieśmiało i wzięłam gazetę z wiadomościami od celebrytów. Nagłówek już był ciekawy " Harry Styles znalazł sobie dziewczynę ?! ". Zobaczyłam zdjęcie w aucie, jego i jakiejś blondynki. Nie chciałam tego oglądać. Odłożyłam gazetę na miejsce i poszłam zapłacić za zakupy.

Oczami Harry'ego

- Stary, nie fajnie. - powiedział Lou rzucając mi gazetę przed nos.
- Ile razy mam się tobie tłumaczyć, podwiozłem ją bo mnie o to poprosiła. - wytłumaczyłem się.
- Tak, my to wiemy, ale Alexis tego nie wie. - powiedział, a to zadziałało na mnie jak wiadro zimnej wody.
- Nie fajnie. - powiedziałem i włączyłem mojego laptopa.
Zalogowałem się na twitter.com i oczywiście pierwszy trends "Harry i Nicole ". Złapałem się za głowę.
- Ona na pewno już wie. - powiedziałem.
- Panowie zbiórka w jadalni za dziesięć sekund ! - wydarł się nasz manager.
Wylogowałem się i odłożyłem laptopa. Razem z Lou zeszliśmy do jadalni i usiedliśmy na krzesłach przy stole. Po chwili pojawiła się reszta.
- Macie dużo fanów w Ameryce Północnej. Oni czekają na wasze koncerty, jest pełno petycji, wysyłają do was listy, robią filmiki. - mówił manager.
- Wiemy to, przecież to oglądamy. Paul, przejdź do rzeczy. - powiedział Zayn.
- Jedziecie w trasę koncertową ! - krzyknął, a nad moją głową teraz pewnie oświeciłaby się żarówka.
- Od czego zaczynamy ? - zapytałem.
- Jeszcze nie jest ustalone. - odpowiedział. - W trasę wyruszacie za miesiąc, więc od jutra rozpoczną się próby. - dodał.
- Ile będziemy w trasie ? - zapytał Liam.
- Pół roku. - odpowiedział.
- Czy możemy zabrać dziewczyny ? - zapytał Lou.
- Zastanowię się nad tym z ekipą. - odpowiedział. - Jeszcze jakieś pytania ? - spojrzał na nas po kolei.
- Czy mamy wpływ na to gdzie pojedziemy ? - zapytałem.
- Propozycje chętnie mile widziane. - odpowiedział z uśmiechem. - Harry wiem o co ci chodzi. Chciałbyś się jak najszybciej dostać do Nowego Jorku. Zobaczymy jak ci pójdą próby. - zaśmiał się.
- To jest szantaż ! - krzyknąłem.
- Nazywaj to jak chcesz. Ja to nazywam nagrodą za ciężki wysiłek. - powiedział na co chłopaki się zaśmiali.
- To wszystko, zadzwonię do was jeszcze dzisiaj. Do usłyszenia. - dodał po czym opuścił nasz dom.
Spojrzałem na chłopaków.
- Jadę do Alexis ! - wydarłem się i zacząłem śmiać się i skakać. - Lou, jadę do niej, jadę ! - wykrzyczałem przyjacielowi w twarz.
- Tak, będziesz mógł się wytłumaczyć. - powiedział patrząc mi w oczy.
Natychmiast się uspokoiłem i podrapałem się po szyi.
- Mam przerąbane. - westchnąłem.

Od godziny gapiąc się w okno myśląc co teraz robi, czy o mnie myśli, czy jest szczęśliwa ?
Zraniłem ją, wiem to. Obiecałem, że wrócę po nią, ale nie wróciłem. Nagle po premierze filmu musieliśmy nagrywać nową piosenkę, nie mogłem wyjechać. Tak strasznie brakuje mi tego co było w Paryżu. Za niedługo ją spotkam, nie wiem czy mi wybaczy, ale będę się starał.  Tylko jest jeden problem. Zagramy koncert w NY i wyruszymy dalej. Będę się starał żeby później ją stracić ... to głupie. Muszę coś wykombinować, ale teraz jest zbyt późno żebym myślał.
- Dobranoc Alexis. - szepnąłem i spojrzałem na niebo szukając tej jednej niepowtarzalnej gwiazdy. Świeciła najjaśniej ze wszystkich, od wyjazdu to jest mój rytuał przed snem.

______________________________
Hello !
Tutaj Ola ; )
Jest rozdział 10, wiem, że krótki, ale postaram się pisać dłuższe ; )
Zapraszam na mojego twitter'a 
@only_ola 
Follow me < 3

niedziela, 15 lipca 2012

UWAGA !

Cześć ; )
Mam dla was kilka spraw:
1. Jak widzicie zmieniłam swoją nazwę z Alexis1D na OnlyOla. 
Podoba wam się ?
2. Miałam nie pisać przez wakacje, ponieważ spotykam się dużo ze znajomymi, kolonie, wyjazdy rodzinne, ale nie mogę tak. Mam chęć dodania rozdziału, więc będę pisać przez wakacje, nie wiem kiedy będę dodawać rozdziały, ale postaram się jak najszybciej. 
3. Ostatnio wpadłam na dwa dość ciekawe pomysły na opowiadania, mam zamiar je zrealizować. Tylko najpierw bym musiała zakończyć tego bloga, bo raz już prowadziłam kilka i nic z tego nie wyszło. Tego bloga powinnam zakończyć na początku września.
4. Kto czyta tego bloga, niech zagłosuje w ankiecie. Chcę wiedzieć ile was jest ; )


Dziękuje za uwagę i do następnego ; )
 Ola < 3

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 9

Oczami Lily


Oni nie mogą jutro wyjechać, przecież miało być tak dobrze. 
Po zjedzeniu i pozmywaniu naczyń zbierałam się do wyjścia.
- Dziękuje, było wspaniale. - powiedziałam chwytając klamkę od drzwi.
- Ja też dziękuję. - powiedział.
Spojrzałam mu w oczy. Nie chciałam stamtąd wychodzić, bo wiedziałam, że więcej już się z nim nie spotkam. Niall przybliżył się do mnie i lekko musnął moje usta, spojrzał mi w oczy i chciał kontynuować, lecz nie pozwoliłam mu na to. 
- Przepraszam cię Niall, ale nie chce zaczynać czegoś co jutro zostanie skończone. Nie chcę robić sobie nadziei. Żegnaj. - powiedziałam po czym przytuliłam go i wybiegłam z hotelu.
Złapałam pierwszą lepszą taksówkę i kazałam kierowcy jechać pod mój hotel. Spojrzałam jeszcze raz na hotel w którym przebywał Horan i schowałam twarz w dłonie. 
- Czy to się musi dziać naprawdę. - szepnęłam.
- Wszystko dobrze ? - zapytał kierowca patrząc na mnie w lusterku.
- Tak, wszystko okej. - odpowiedziałam. 


Oczami Alexis


Przepraszam bardzo, co się przed chwilą stało ? Dlaczego tak szybko wyszedł ?
Wzięłam do ręki moją komórkę i zadzwoniłam do niego.
- Cześć, tu Harry ... nie mogę teraz odebrać telefonu .... - rozłączyłam się.
Coś musiało się stać, bez powodu by tak nie wyszedł. 
Nagle ktoś zaczął dobijać mi się do drzwi, otworzyłam je. Do pokoju wparowała moja przyjaciółka. 
- Jak było ? - zapytałam.
- Świetnie. - odpowiedziała z nutką smutku w głosie. - Co będzie dalej, Alexis ? - zapytała opadając na łóżko.
- Nie wiem, ale mamy ich jeszcze przez tydzień. - odpowiedziałam.
- Harry nic ci nie powiedział ? - zapytała zrywając się z łóżka. 
W odpowiedzi pokiwałam przecząco głową.
- Jutro o ósmej rano mają samolot. Wylatują, to koniec. - powiedziała i rzuciła się na poduszkę, kryjąc w niej swoją twarz.
- Co ? - zapytałam sama siebie. 
Wzięłam do ręki komórkę i wybiegłam z budynku. Ciągle potrącałam ludzi, nie wiedząc gdzie biegłam. Słone krople wody spływały po moich policzkach. Dotarłam do jakiegoś parku. Opadłam na ławkę i skuliłam się chowając twarz w kolana. Postanowiłam nie zatrzymywać emocji, łzy ciągle spływały po moich policzkach. Mój telefon jak zaczął wibrować to nie chciał przestać. W końcu zerknęłam na wyświetlacz, dzwoniła Lily. Odrzuciłam jej telefon i wybrałam numer do Harry'ego, lecz on nie odbierał. Zanosiło się na deszcz więc zebrałam swój tyłek i ruszyłam szybkim krokiem do hotelu. 
Nie byłam nawet w połowie drogi, a zaczęło lać jakby deszczy tysiąc lat nie było. Weszłam więc do pierwszej lepszej kawiarni i usiadłam przy pierwszym wolnym stoliku.
Zamówiłam sobie kawę i ciastko. Dokładnie rozejrzałam się po restauracji. Zaczęło się zbierać dużo ludzi, pewnie tak jak mnie zaskoczył ich deszcz. 
Nagle czarna czapka pod którą znajdowały się te loki, które tak uwielbiałam i okulary przeciwsłoneczne przykuły moją uwagę. To był Harry. 
Zdjął swoje nakrycie i poprawił włosy. Dokładnie rozejrzał się poszukując wolnego miejsca.
Wyciągnęłam z kieszeni komórkę i zadzwoniłam do niego. Obserwując dokładnie jego ruchy mieszałam kawę, którą mi przyniesiono. 
Chłopak wyciągnął komórkę i spojrzał na wyświetlacz. Chwilę się zastanowił i odrzucił połączenie. 
- Harry Styles. - powiedziałam na tyle głośno by usłyszał.
Spojrzał w moją stronę i nerwowo przeczesał swoje włosy. Kiwnęłam głową na miejsce wolne obok siebie. 
- Dlaczego nie odbierasz moich telefonów i dlaczego do cholery nie powiedziałeś mi, że wyjeżdżasz ? - warknęłam gdy usiadł na miejscu.
- Alexis, proszę ... - zaczął.
- Co ? - zapytałam. - Tak trudno było mi o tym powiedzieć ? Muszę się dowiadywać od przyjaciółki zamiast od ciebie ? - pytałam.
- Ja nigdzie nie jadę ! - krzyknął.
Parę ludzi w kawiarni spojrzało na nas dziwnym wzrokiem.
- Oboje dobrze wiemy, że pojedziesz. - szepnęłam.
- Nie chcę  wylatywać, nie chcę cię opuszczać. - powiedział chwytając moje ręce.
- Też tego nie chce, ale to i tak musi się zdarzyć. - spojrzałam na nasze splecione dłonie i moje oczy momentalnie się zaszkliły. - Może to lepiej, że stanie się to jutro niż za tydzień. - zacisnęłam zęby żeby się nie rozpłakać jak małe dziecko.
- Jutro czy za tydzień, to nie ma znaczenia. - powiedział.
- Nie chcę się żegnać. - powiedziałam.
- Wcale nie musisz, wrócę po ciebie. - powiedział.
Ujął moją twarz w swoje dłonie i delikatnie mnie pocałował, jakbym była bańką mydlaną, która zaraz pryśnie. 
Nie wytrzymałam, łzy zaczęły spływać po moich policzkach, jedna za drugą. Spojrzałam w jego oczy, które były zaszklone.
- Nie powinnam była iść na tą wierzę, wtedy by tego nie było. - powiedziałam.
- Nawet jakby cię tam nie było to prędzej czy później bym cię odnalazł. - powiedział.
- Chciałeś mi to jutro powiedzieć na wierzy, prawda ? - zapytałam.
- Tak. - odpowiedział.
- Myślę, że nie powinniśmy się jutro tam spotkać. - powiedziałam.
- Dlaczego ? - zapytał.
- Nie lubię pożegnań. - odpowiedziałam.
- My się nie żegnamy, ja wrócę po ciebie. - obiecał, ale ja dobrze wiedziałam, że to koniec.
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał dwudziestą.
- Powinnam już wracać. - powiedziałam.
Zapłaciłam rachunek za ciastko oraz kawę, które w pośpiechu zjadłam na pół z Harry'm.
Skierowaliśmy się w stronę wyjścia i powoli ruszyliśmy przed siebie w ciszy.
Gdy byliśmy już przed moim hotelem stanęliśmy na przeciwko siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. 
- Żegnaj. - powiedziałam z trudem.
- Do zobaczenia. - powiedział.
Przyciągnął mnie bliżej siebie i namiętnie pocałował. 


Rano obudziłam się równo o ósmej. Spojrzałam na telefon, żadnych nowych wieści. Podbiegłam więc szybko do okna i zobaczyłam samolot wzbijający się ku niebu.
Po głowie chodziły mi dwa słowa opisujące co do niego czuję " Kocham Cię ". Teraz jestem tego pewna.
Wiem, że to głupie ... w ciągu tygodnia czuć tak silne uczucie do osoby, ale nic na to nie poradzę. To nie zauroczenie, czy zakochanie, bo po tym bym się jeszcze pozbierała, ale teraz czuję w swoim sercu pustkę, jakby odlatując zabierał połowę. 

- Jeśli czuje do ciebie to samo co ty do niego, to wróci. - powiedziała Lily klepiąc mnie po ramieniu.


_________________________________
Czeeeść.
Tak wiem, spaprałam sprawę, no ale na razie zawieszam bloga.
Przepraszam, ale są wakacje i mam mało czasu do tego wyjeżdżam na kolonie a później z rodzicami.
Obiecuję, że jak tylko wybije 1 września dodam rozdział.
A ten potraktujcie jako koniec części pierwszej xd.
W drugiej będzie się dziać, ojj będzie .
Do następnego.
A.;*

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 8

Oczami Harry'ego

- To był najgorszy wywiad w moim życiu. - powiedziałem kiedy już zeszliśmy z wizji. 
Wziąłem butelkę wody ze stolika i poszedłem w stronę garderoby. Wszedłem do pomieszczenia ze spuszczoną głową i zamknąłem za sobą drzwi.
- Czemu zawsze muszę być takim debilem ? - zapytałem sam siebie.
- No pięknie. - odezwał się damski głos. Niepewnie odwróciłem się w stronę osoby i ujrzałem ją. Stała tam jakby nigdy nic poprawiając grzywkę z lekkim uśmiechem na twarzy. - Zakochałam się w debilu. - zaśmiała się.
- Co ty tutaj robisz ? - zapytałem.
- Widziałam wywiad w telewizji. - odpowiedziała.
- Tak strasznie cię przepraszam. Wiem, że jestem skończonym zboczeńcem. Pewnie myślisz, że tylko tego chcę, że traktuję dziewczyny jak zabawki, ale tak nie jest. Proszę cię, wybacz mi. Bez ciebie nie będzie to samo. Mogę szczerze powiedzieć, że moje życie bez ciebie już nie będzie miało sensu. - wydusiłem to z siebie. 
Panna Jarrell podeszła do mnie, ujęła moją twarz w dłonie i namiętnie pocałowała.
Zaskoczony spojrzałem jej w oczy.
- Moje życie bez ciebie też nie było by takie same, straciłoby sens. - powiedziała.
Zacisnąłem mocno zęby żeby się nie rozpłakać jak małe dziecko. W końcu ją znalazłem. Dziewczyna, która nie widzi we mnie tego sławnego Harry'ego Styles'a, ale zwykłego chłopaka ,  zwykłego Harry'ego, teraz to wiem. Wtuliłem się w nią, twarz schowałem w jej ramionach.




Oczami Lily


Ostatni raz przejrzałam się w lustrze i wyszłam z pokoju. Windą zjechałam na parter i pokierowałam się do wyjścia. Niall punktualnie przyjechał po mnie limuzyną. Wsiadłam do niej i przytuliłam go. Szeroko się uśmiechnął po czym powiedział.
- Ładnie wyglądasz. -
- Dziękuje, ty też niczego sobie. - powiedziałam.
No i nastała ta niezręczna cisza. Spoglądaliśmy na siebie od czasu do czasu z głupimi uśmieszkami. Odwróciłam się w stronę okna i obserwowałam krajobraz myśląc przy tym jak przerwać tą cisze. 
- Rozmawiałem z Jamie. - powiedział nagle Niall. Spojrzałam na niego.
- O czym ? - zapytałam.
- O tobie. - odpowiedział.
- Pewnie niezbyt ciekawa rozmowa. - powiedziałam znowu gapiąc się w okno.
- Lily, ona jest moją przyjaciółką. Wiem, że jest we mnie zakochana, ale ja nic poza przyjaźnią do niej nie czuję i nie pozwolę żeby w czymkolwiek przeszkodziła. - powiedział.
- Mam do ciebie pytanie. - zaczęłam.
- Słucham. - spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
- Skoro wiesz, że jest w tobie zakochana po uszy i wiesz co robi gdy w pobliżu ciebie znajduje się jakaś dziewczyna. Dlaczego się z nią przyjaźnisz, jej ufasz ? - zapytałam.
- Jeśli mam jakiś problem i nie dotyczy on oczywiście dziewczyny to mogę na niej polegać. Rada dziewczyny jest zupełnie inna niż chłopaków i czasem jest najlepsza. - odpowiedział.
- To trochę dziwne. - powiedziałam.
- Wiem, ale oprócz mojej matki w moim życiu nie ma innej dziewczyny do której mam zaufanie. - powiedział.
- Może to się zmieni. - 
- Może. -
Gdy dotarliśmy na miejsce, wysiedliśmy z limuzyny i ruszyliśmy do jego apartamentu. 
- Co ugotujesz ? - zapytał, gdy przygotowywaliśmy składniki do kurczaka w winie.
- Coq au vin - odpowiedziałam.
- Brzmi pysznie. - Niall oblizał dolną wargę, a ja się zaśmiałam.
Podałam Niall'owi fartuch, sama jeden ubrałam i zaczęliśmy gotować. W sumie to ja gotowałam a Niall trochę pomagał.


Oczami Alexis.


Dziękuje, tak strasznie dziękuję, że go mam. Nigdy nie sądziłam, że obdarzę takim uczuciem osobę, którą ledwie znam. Teraz już wiem, że moje życie bez niego byłoby puste, zdążyłam się przyzwyczaić do niego. Teraz tylko nie mogę dać mu odejść. 
Leżałam obok niego na moim łóżku w hotelowym pokoju. Palcami przeczesywał moje włosy, lekko przymknęłam oczy i uśmiechnęłam się.
- Jesteś piękna. - powiedział.
- Wcale nie. - zaśmiałam się.
- Jesteś. Dla mnie jesteś miss świata na wszystkie lata. - powiedział po czym cmoknął mnie w usta. Pogładziłam go ręką po policzku. Przybliżył się do mnie, stykaliśmy się czołami.
Po chwili zaczęliśmy obdarowywać się pocałunkami. 


Oczami Lily


- Gotowe. - powiedziałam podając na szykownie przygotowany stolik kurczaka. Niall postawił na stole szampana. - A za co to pijemy ? - zapytałam. 
- Za dzisiejszy wieczór. - odpowiedział.
Uśmiechnęłam się i nałożyłam Horan'owi i sobie kurczaka. Spoglądając na niego czekałam aż go zasmakuje. 
- Pakuje cię do walizki i lecisz z nami jutro do Londynu. - powiedział gdy wziął kawałek do ust.
- To raczej nie będzie możliwe. - wzięłam również kawałek kurczaka do ust. - Czekaj ! Jutro ?! - omal się nie zakrztusiłam. - Wylatujecie jutro ? - zapytałam.
- Tak, niestety. - odpowiedział. - Po tym jak nasi zakochani wyszli na spacer zadzwonił do nas    
manager. Powiedział, że jutro o ósmej rano wylatujemy. - dodał.
- Czyli Harry nie wie ? - zapytałam.
- Nie. - odpowiedział. - O cholera, trzeba go powiadomić. - wyciągnął z kieszeni swoją komórkę i zaczął pisać sms'a.
Skupiona na dzióbaniu kurczaka nawet nie zauważyłam kiedy Nialler skończył pisać.
- Co jest ? - zapytał.
- Jeszcze się pytasz. Co będzie dalej ? - zapytałam spoglądając mu w oczy.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem. - westchnął.


Oczami Harry'ego


Nasze pocałunki przerwała moja komórka.
- Sms. - szepnąłem.
- Odczytaj, może to ważne. - powiedziała.
Sięgnąłem do mojej kieszeni i wyjąłem komórkę. Spojrzałem na wyświetlacz ... Niall.
" Jutro wylatujemy do domu. O ósmej mamy samolot. N "
Spojrzałem na Alexis.
- Coś się stało ? - zapytała. 
Spojrzałem jeszcze raz na komórkę i schowałem ją do kieszeni.
- Nie, nic. To tylko Niall prosi żebym kupił żelki. - odpowiedziałem.
Starałem się uśmiechnąć, ale zamiast tego wyszedł jakiś grymas. Przytuliłem Jarrell mocno do siebie. Nie mogę jej opuścić, nie chce. Chce być już zawsze przy niej, ale należę też do One Direction. Sam nie mam nic do gadania, muszę wyjechać. 
Zbierało mi się na płacz, czułem jak oczy zaczynały mnie piec. 
- Alexis, spotkajmy się jutro o piątej nad ranem na wierzy Eiffla. - zaproponowałem.
- Dobrze. - powiedziała.
Pocałowałem ją w czubek głowy i bez słowa wyszedłem z jej pokoju. 
Gdy wyszedłem całkowicie z hotelu poczułem, że moje policzki zrobiły się mokre. Ja płakałem ? Tak ja płakałem ! Nie chce żeby była na mnie zła, nie chce jej stracić.
Wyciągnąłem swoją komórkę i zadzwoniłem do Zayn'a. Odebrał po kilku sygnałach.
- Stary, dlaczego wyjeżdżamy ? - zapytałem.
- Jest premiera jakiegoś filmu na którą zostaliśmy zaproszeni. Wiesz że manager uwielbia takie imprezy. - odpowiedział.
- Zajebiście, mieliśmy wracać za tydzień. Ja nigdzie nie jadę. - warknąłem.
- Oczywiście, że nie jedziesz, ty polecisz. - zaśmiał się Zayn.
- Nie ! Ja nigdzie nie lecę, nie jadę, ani się nie czołgam jasne ?! Ja zostaje tutaj !. - wydarłem sie do słuchawki i zakończyłem rozmowę.


___________________________________________
Cześć ; )
Taaak wiem, trochę namieszałam.
Przepraszam za błędy w tekście ale nie chce mi się ich teraz sprawdzać.
Są wakacje także prędko rozdziałów nie będę dodawać, przepraszam.
No i wiecie jak to jest ... najczęściej spotykane misie w Polsce.
" Misie nie chce"
Do następnego
A.;*

środa, 4 lipca 2012

Rozdział 7

Oczami Lily


Po godzinie solidnego tańczenia spragniona poszłam do kuchni nalać sobie soku. Niestety gdy weszłam do pomieszczenia odechciało mi się pić. O blat kuchni opierała się Jamie. Bez słowa nalałam do szklanki soku i chciałam już wyjść kiedy ta jędza powiedziała.
- Nie licz na to, że on będzie twój. -
- Słuchaj Jamie. Nie wiem czego ty ode mnie chcesz, ale po pierwsze Niall to nie rzecz, tylko człowiek, a po drugie ogarnij się, bo jesteś żałosna. - wyszłam z kuchni, nie chcę tego dłużej słuchać. 
Usiadłam na kanapie w salonie. Spoglądałam na wszystkich jak się bawią. Danielle wywijała na parkiecie razem z Liam'em, to samo robili Lou i Eleonor. Harry siedział na drugiej kanapie i pił piwo, obok niego siedziała Alexis i próbowała mu odebrać napój. Zayn z Niall'em siedzieli na podłodze i jedli ostatnie okruszki chipsów. 
- No zakochani, wstawać i tańczyć. - Liam przełączył z szybkiego David'a Guett'y na powolnych JLS - Love you more.  Powoli siorbałam swój napój kołysząc się w rytm piosenki.
Nagle podszedł do mnie Niall i zapytał.
- Zatańczymy ? - 
Uśmiechnęłam się, odłożyłam napój i w odpowiedzi podałam mu rękę. Objął mnie w pasie, a ja objęłam go za szyję i zaczęliśmy się kołysać. Spoglądając sobie w oczy cały czas się uśmiechając. Teraz to ja bym prosiła o zatrzymanie czasu dla nas. 
Niall przyciągnął mnie bliżej siebie. Oparłam głowę na jego ramieniu. Przylegaliśmy do siebie ciałami. Przymknęłam oczy i cicho westchnęłam. Jednak mieli rację, to Niall najlepiej przytula. 
Poczułam, że ktoś nas od siebie odrywa. To była Jamie z Zayn'em.
- Odbijany. - uśmiechnęła się i wtuliła w Horana. 
Wydrapałabym jej oczy, ale nie chce żeby ktoś pomyślał, że jestem zazdrosna.
- Chodź. - szepnął Zayn i pociągnął mnie na kanapę. - Wredna jest, nie tylko dla ciebie. - powiedział.
- Nie rozumiem tego, skoro Niall jej powiedział, że nic do niej nie czuje to po co się stara ? - zapytałam.
- Nie chce by był z jakąkolwiek dziewczyną. Ona twierdzi, że on należy do niej i czy tego chce czy nie. Będzie z nią. - odpowiedział.
- Ona odwiedziła psychiatryka ? - zapytałam. 
- Jeszcze nie. - odpowiedział Zayn po czym zaśmialiśmy się.
Spojrzałam w stronę tańczącej pary i ledwo co się powstrzymałam od śmiechu. Zwykle to faceci zjeżdżają rękami na tyłek dziewczyny, a ona je poprawia na plecy. Teraz było na odwrót. Jamie dawała ręce Niall'a na jej tyłek, a on poprawiał je na plecy.


Oczami Alexis


Harry poprosił mnie do wolnego tańca. Nie mogłam odmówić. 
Wtuleni w siebie kołysaliśmy się w rytm muzyki. Zaskoczył mnie tym, że wypił za nas wszystkich, a jeszcze się trzymał. Czułam jego oddech na mojej szyi. Zaczął mnie po niej całować.
- Harry. - szepnęłam
- Podoba ci się. - odsunął się lekko i pocałował w usta. 
- Mhmm. - mruknęłam.
Harry tanecznym krokiem pokierował nas do jednego z pokoi i zamknął drzwi.
- Harry co ty robisz ? - zapytałam śmiejąc się.
Nie dostałam odpowiedzi, za to loczek przyssał się do moich ust. Całował tak zachłannie jakby jutro był koniec świata. Nie miałam nic przeciwko kiedy jego ręce dobierały się do moich spodni.
- Harry. - powiedziałam między pocałunkami. - Przystopuj troszkę. - zabierałam jego ręce od moich spodni, lecz to nic nie dawało. Jego pocałunki stawały się coraz bardziej brutalne. Zaczął ściągać ze mnie koszulkę.
- Harry, jesteś piany. Przestań ! - krzyknęłam.
- Wiem, że tego chcesz. Każda dałaby się zabić by być na twoim miejscu. - powiedział.
- Widocznie ja nie jestem jak każda. - odepchnęłam go od siebie i wybiegłam z pokoju. 
Spojrzałam na dobrze bawiących się znajomych i poszłam na balkon. Oparłam się o barierkę i sama nie wiem kiedy łzy zaczęły spływać mi po policzku. 
Słysząc, że ktoś wchodzi na balkon szybko je otarłam.
- Co się stało ? - zapytał Liam opierając się o barierkę.
- Nic, wszystko jest okej. - odpowiedziałam wymuszając się na uśmiech.
- Jasne Alexis, mi oczu nie zamydlisz. Chodzi o Harry'ego ? - zapytał. 
Spuściłam głowę w dół, czułam jak do oczu napływają mi łzy. Pokiwałam tylko głową.
- Chciał się ze mną przespać. - szepnęłam. 
- Był piany, jutro jak wytrzeźwieje to będzie błagał cię na kolanach żebyś mu wybaczyła ten wybryk. - powiedział.
- Tak, tylko boję się, że jeśli on się znowu upije to znowu będzie chciał. - powiedziałam.
Liam tylko westchnął.
- To jest Harry, to flirciarz, dopóki nie znajdzie tej na której będzie mu zależeć bardziej niż na kimkolwiek innym. A ja tu widzę taką jedną osobę. - spojrzał na mnie.
- Skąd wiesz ? - zapytałam.
- Nie znałaś go przedtem, ale nigdy nie nawijał o jednej i tej samej dziewczynie całymi dniami.   Zamienił się w romantyka. - zaśmiał się. - Zakochał się. - dodał.
- Dziękuje, za rozmowę Liam. - uśmiechnęłam się.
- Nie ma za co. Głowa do góry, on się przy tobie zmienia. - poklepał mnie po ramieniu.




Z imprezy wróciliśmy przed dwudziestą drugą i od razu padłyśmy na łóżka. 
Rano obudził mnie dzwonek telefonu. Harry dzwonił do mnie, ale nie odebrałam. Chciałam mu wybaczyć, ale nie wiedziałam właściwie co mam powiedzieć, co zrobić. Porozmawiam z nim później. 
Poszłam do łazienki załatwić swoje poranne potrzeby.
- Tak właściwie to co dzisiaj robimy ? - zapytałam wchodząc do pokoju.
- Według planu mamy dzień wolny. - odpowiedziała Lily.
- Świetnie. - powiedziałam i spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu, dwadzieścia trzy nieodebrane połączenia od Harry'ego. Odłożyłam telefon i włączyłam telewizor. Akurat leciał program " Witamy Francjo !". Nic z tego nie zrozumiałam co mówiła prowadząca i chciałam już wyłączyć, ale powiedziała dwa słowa, które zatrzymały mnie przed naciśnięciem czerwonego guzika na pilocie.
- One Direction ! - zza ściany wyszli oni.
Lou jak zwykle uśmiechnięty, Liam z poważną miną, Niall szczerzący się jak głupi do sera, Zayn poprawiający swoje włosy i on, Harry nie wyrażający żadnych uczuć.
Wszyscy usiedli na kanapie.
- Więc jak tam pobyt we Francji ? - zapytała prowadząca po angielsku oczywiście.
- Jest świetnie, czujemy się jak w domu. - powiedział Liam.
- Zwłaszcza, że to miasto miłość. - dodał Niall.
- Skoro mowa o miłości to jak wasze sprawy sercowe ? - zapytała. - Liam.
- Wszystko jest w jak najlepszym porządku. - odpowiedział.
- Louis ? - 
- Jest świetnie, tylko szkoda że Eleonor wyjeżdża z powrotem na studia. - 
- Zayn ? -
- Wolność rządzi ! - wykrzyczał.
- Niall ? -
Blondyn nic nie odpowiedział, tylko zarumienił się.
- Ojj, rozumiemy. Chyba nasz blondynek ma kogoś na oku. Chcesz nam zdradzić kto to ? - zapytała.
- Na razie może nie. - odpowiedział.
- Rozumiem, dowiemy się w swoim czasie. - zaśmiała się prowadząca. - No, a Harry ? - spojrzała na loczka, a mnie szybciej zaczęło bić serce.
- Tak, wszystko jest okej.- powiedział bez żadnego entuzjazmu i spuścił głowę w dół.
- Jakoś nie wygląda. - powiedziała.
- Strasznie żałuję tego co stało się wczoraj. Nie wiem czy ta osoba mi to wybaczy, a bez niej ... sami widzicie jak wyglądam. - powiedział - Jestem dupkiem i nie chciałem żeby tak wyszło. - dodał.
Więcej wywiadu nie oglądałam. Wyłączyłam telewizor.
- Co mam zrobić ? - zapytałam Lily.
- Jeszcze się pytasz ? - spojrzała na mnie. - No idź, wiem że dużo dla ciebie znaczy i ty dla niego też. - odpowiedziała.
Spojrzałam za okno, a później na komórkę.
- Gdzie jest te studio ? -


________________________
Heja !
Jest siódemeczka.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale mój mózg już jest dawno na wakacjach.
Opala się gdzieś w Bułgarii xd.
Do następnego
A.;*

niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 6

Oczami Alexis.


W pewnym momencie Harry zauważył sklep muzyczny. Spojrzał na mnie jak małe dziecko, które ma nadzieje, że dostanie lizaka.
- Chodźmy tam . - powiedział.
- Dlaczego akurat muzyczny sklep ? - zapytałam.
- Zagrałabyś mi na gitarze. - odpowiedział.
- O nie, na to nie licz - powiedziałam ruszając dalej.
- Przecież kochasz muzykę, kochasz grać. - powiedział dorównując mi kroku.
- Nie jestem przyzwyczajona do grania w publicznych miejscach. - 
Harry jednak nie dał za wygraną. Jednym zwinnym ruchem przerzucił mnie przez ramię i zaprowadził do sklepu.
- Harry, puść mnie ! - darłam się chyba na całą Francję.
- Okej. - powiedział. 
Postawił mnie i zamkną drzwi do sklepu. Rozejrzałam się po sklepie i zauważyłam niebieską jak morze gitarę akustyczną ze znakiem skrzydeł anioła. Wzięłam ją ze stojaka i usiadłam na krzesełku obok Harry'ego.
- Graj. - powiedział patrząc na mnie z zaciekawieniem.
Zaczęłam grać pierwsze co mi przyszło do głowy Lifehouse - You and Me. 
- Znam to. - uśmiechnął się i zaczął śpiewać.
Jak dotąd dobrze mi szło, Patrzyłam ciągle na to jak zmieniam chwyty, aż do pory w której Harry chwycił mnie za podbródek i zmusił do spojrzenia mu w oczy. Gdy w nie spojrzałam, zapomniałam jak się dalej grało utwór. Zapomniałam, że jesteśmy w sklepie muzycznym. 


And it's you and me and all of the people and
I don't why I can't keep my eyes off you - 


Już zbliżaliśmy się do siebie, mieliśmy się pocałować, ale sprzedawca chyba nie wiedział co to zauroczenie.
- To nie wypożyczalnia, tylko sklep, albo kupujecie, albo wypad. - powiedział sucho zza lady.
- Właściwie to kupuje dla tej pani , tą niebieską gitarę. - powiedział Harry.
- Zwariowałeś. - szepnęłam do niego. - Nie, nie my nic nie kupujemy. - powiedziałam do sprzedawcy.
Harry spojrzał na mnie karcącym wzrokiem. Wyrwał mi gitarę z rąk i podał sprzedawcy. Ten zaś zapakował ją w pokrowiec. Styles zapłacił i zadowolony wręczył mi gitarę.
- Nie mogę tego przyjąć. - powiedziałam oddając mu instrument.
- Możesz. - powiedział.
- Nie. -
- Tak. -
- Nie. - 
Loczek ujął moją twarz w dłonie i złożył na moich ustach szybki ale czuły pocałunek.
- Tak. - uśmiechnął się.
- Harry. - spojrzałam na niego błagalnie.
- Tak mam na imię, Alexis. - objął mnie w pasie i razem szliśmy dalej po rynku.
Po trzydziestu minutach dostałam sms'a od Lily.
Za chwilę będą sprawdzać obecność. Szybko ! 
Harry zerkając na mój wyświetlacz powiedział.
- Trzymaj gitarę. - 
Wziął mnie na ręce jak pannę młodą i zaczął biec ile miał sil w nogach. Przy budynku widziałam już swoją grupę i opiekuna. Loczek postawił mnie na ziemi, a ja podałam mu gitarę.
- Trzymaj, bo się zorientują , że mnie nie było. - powiedziałam i podbiegłam do machającej mi Lily.
- I jak było ? - zapytała.
- Tańczyliśmy pod wierzą Eiffla. - zaśmiałam się. 
- Jak romantycznie. - skomentowała Lily.
- Potem mnie zaciągnął do sklepu muzycznego i gitarę mi kupił. - powiedziałam.
- Gitarę ? - zapytała żeby się upewnić.
- Gitarę Lily, gitarę. - zaśmiałam się.


Zaraz po tym jak opiekun sprawdził obecność razem z Lily podeszłyśmy do Harry'ego.
- Jak było Lily ? - zapytał.
- W sumie to ciekawie.- odpowiedziała.- Mam przepis na pięć francuskich potraw. - pochwaliła się.
- Będziesz mi gotować. - powiedziałam.
- Oczywiście. - zaśmiała się.
- Macie coś przeciwko żeby chłopaki dołączyli  ? - zapytał Harry gapiąc się na wyświetlacz komórki.
- No coś ty, niech przyjdą . - odpowiedziała za nas dwie Adams.
Gdy Hazza oderwał wzrok od telefonu rozejrzał się i zaczął machać grupce zakapturzonych kolesi, którzy szli w naszą stronę.
- Więc tak. - powiedział Styles kiedy już doszli do nas. - To jest Liam, Niall, Zayn i Louis. - przedstawił po kolei - Chłopaki  to jest Lily koleżanka Alexis, którą już znacie. - uśmiechnął się.
- Cześć. - pomachała im wniebowzięta Lily. 
- To co robimy ? - zapytał Zayn.
- Mamy dwie godziny wolnego. - powiedziała Adams.
- Idziemy na pizze ! - wydarł się blondynek.
Nikt się nie sprzeciwił, więc wszyscy poszliśmy do pizzerii.


- Trzy duże pepperoni i od razu pięć dużych coca col. - zamówił Liam. - A wy dziewczyny. - skierował się do nas.
- My zapłacimy. - dodał.
- Jedna mała włoska i jedna duża hawajska. - powiedziała Lily.
- Która to tak dużo zje ? - zapytał Niall.
- No ja. - odpowiedziała zawstydzona Lily.
- Jeszcze nie spotkałem takiej dziewczyny, która tyle by zjadła. - powiedział na co blondynka szeroko się uśmiechnęła.
- Czuję chemię. - szepnęłam na ucho Harry'emu.
- Ja też. - pocałował mnie w policzek.
- Ojj głuptasie, ja mówię o Lily i Niall'u. - powiedziałam.
- No wiesz. - powiedział po czym odwrócił się do mnie plecami.
- Oj no przepraszam. - powiedziałam, lecz nie odwrócił się. - Harry, no. - dalej ani drgnął. 
Objęłam go od tyłu, ręce położyłam na jego klatce piersiowej i pocałowałam go w ramię.
- Czuje jak bije twoje serce. - szepnęłam. - Przyśpiesza. - dodałam.
- Dlatego, że ty jesteś blisko. - szepnął i obrócił się do mnie przodem. Złapał mnie za ręce i razem z resztą poszliśmy do stolika.
- Lily, powiedz mi jakie jest twoje ulubione danie ? - zapytał Niall.
- Lepiej zapytać jakie nie jest. - zaśmiała się Adams.
Spojrzałam na Harry'ego i puściłam mu oczko.
Z tymi czubami tak szybko leci czas, że ledwo co dokończyliśmy jedzenie, a już musieliśmy iść.
- Odprowadzimy was. - powiedział Zayn.
- Nie, damy sobie radę. - powiedziała Lily.
- Właśnie, bym zapomniał. - zaczął Liam. - Zapraszamy was dzisiaj do nas. -  spojrzał na nas wyczekująco.
- Alexis. - blondynka spojrzała na mnie błagalnie.
- Dobra, już dobra, ale nie patrz się tak na mnie. - powiedziałam.
- Świetnie ! To około osiemnastej ktoś po was przyjedzie. Poznacie też Danielle, Eleonor i Jamie. - powiedział Lou.
- Okej, to do zobaczenia. - powiedziałam zabierając gitarę.
Razem z Lily pomachałyśmy chłopakom i szłyśmy na zbiórkę.


Oczami Lily.


Myślałam, że gwiazdy się spóźniają, ale najwyraźniej się myliłam, kiedy punkt osiemnasta pod nasz hotel podjechała czarna limuzyna, a w niej Zayn. 
Szofer wysadził nas przy samych drzwiach do hotelu. Chłopaki mieli pokój na dwunastym piętrze, więc bez windy by się nie obeszło. Gdy znaleźliśmy się przy ich pokoju, Zayn otworzył drzwi i wpuścił nas pierwsze.
- Cześć. - przywitałyśmy się.
- Witamy. - powitał nas Liam, reszta tylko machała.
- Dziewczyny, a więc tak. - zaczął Niall. - To jest Danielle - dziewczyna Liam'a, to jest Eleonor - dziewczyna Louis'ego, to jest Jamie - moja przyjaciółka, je prawie tyle samo co Lily - ta blondynka no i na koniec Alexis, to ta dziewczyna o której Harold ciągle nawija i nawija i nawija. - przedstawił wszystkich i spojrzał na Harry'ego, który patrzył na niego wzrokiem zabójcy. Zaśmiałam sie i podeszłam do Niall'a. 
- Wiesz co podwędziłam na dzisiejszej wycieczce ? - zapytałam.
- Szynkę. - odpowiedział.
- Przepisy na francuskie dania, w internecie tego nie ma. - powiedziałam.
- Już cię kocham ! - wydarł się, co spowodowało że wszyscy na nas spojrzeli.
- Awww. - jęknęła Alexis.
Louis włączył muzykę i porwał do tańca Eleonor. Ja i Niall bujaliśmy się w rytm muzyki i ustalaliśmy kiedy ugotuję mu kolacje 
- Jutro ? - zapytał.
- Pewnie, czemu nie. - odpowiedziałam.
- Przyjadę po ciebie o szesnastej. - powiedział po czym podał mi rękę. - Zatańczysz ? - zapytał. Chciałam już powiedzieć tak, podać mu rękę i zatańczyć z nim, ale ta cała Jamie bezczelnie wepchała się między nas i porwała Horana. 
- Jędza. - powiedziałam pod nosem.
- Ona już tak ma. - powiedziała stojąca za mną Danielle. - Jest w nim zakochana po uszy, tylko że on nic do niej nie czuje. Jesteś dla niej zagrożeniem. - dodała.
- Co powinnam zrobić ? - zapytałam.
- Ja bym walczyła. - odpowiedziała i puściła do mnie oczko.
Spojrzałam w stronę Nialla i Jamie. Uśmiechnęłam się cwanie i porwałam do tańca Zayn'a.
- Ale ja nie umiem tańczyć. - wykręcał się.
- Spokojnie, ja też nie. - zaśmiałam  się.
Zaczęliśmy tańczyć. Na początku byliśmy trochę skrępowani, ale chwilę później odwalaliśmy jakiegoś tańca połamańca. Co chwilę oczywiście zerkałam na blondyna i zazdrośnicę. Chciał się oderwać od niej, ale ona przyciągała go do siebie.  Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się złośliwie.  Położyła dłonie Niall'a na swoich biodrach i zaczęła nimi kręcić po czym znów się na mnie spojrzała i zrobiła smutną minkę. Chcę wojny ? To będzie ją mieć !
Obróciłam się tyłem do Zayn'a i zaczęłam się o niego ocierać. Mulatowi to najwyraźniej nie przeszkadzało, bo sam zaczął się wczuwać. 
Wiedźma przytuliła się mocno do Horana i bezgłośnie powiedziała.
- On jest mój. -
Pokiwałam przecząco głową i obróciłam się przodem do Malika.
- A mówiłeś, że nie umiesz tańczyć. - powiedziałam na co on się zaśmiał.
- Ty też to mówiłaś. - powiedział.
- Uważaj na Jamie. - kiwnął na tańczącą parę. - Ona jest zdolna do wszystkiego. - powiedział zmieniając temat.
- Będę uważała. - uśmiechnęłam się.
Rozejrzałam się po parkiecie i zobaczyłam, że Danielle przejmuje Niall'a. Lekko bujała się z nim w rytm muzyki i zawzięcie o czymś rozmawiali. 
Gdybym tańczyła tak jak Danielle dałabym sobie milion !~
_________________________________
Dzień dobry wieczór.
Więc oto i jest 6 rozdział.
Mi się średnio podoba.
Pisałam ten rozdział trzy dni, poważnie. 
Mam brak weny, kompletne 0 !
Jeśli chcecie to piszcie swoje propozycje, co do lodów bohaterów, na pewno je rozpatrzę ; )
Do następnego
A.;*