poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 8

Oczami Harry'ego

- To był najgorszy wywiad w moim życiu. - powiedziałem kiedy już zeszliśmy z wizji. 
Wziąłem butelkę wody ze stolika i poszedłem w stronę garderoby. Wszedłem do pomieszczenia ze spuszczoną głową i zamknąłem za sobą drzwi.
- Czemu zawsze muszę być takim debilem ? - zapytałem sam siebie.
- No pięknie. - odezwał się damski głos. Niepewnie odwróciłem się w stronę osoby i ujrzałem ją. Stała tam jakby nigdy nic poprawiając grzywkę z lekkim uśmiechem na twarzy. - Zakochałam się w debilu. - zaśmiała się.
- Co ty tutaj robisz ? - zapytałem.
- Widziałam wywiad w telewizji. - odpowiedziała.
- Tak strasznie cię przepraszam. Wiem, że jestem skończonym zboczeńcem. Pewnie myślisz, że tylko tego chcę, że traktuję dziewczyny jak zabawki, ale tak nie jest. Proszę cię, wybacz mi. Bez ciebie nie będzie to samo. Mogę szczerze powiedzieć, że moje życie bez ciebie już nie będzie miało sensu. - wydusiłem to z siebie. 
Panna Jarrell podeszła do mnie, ujęła moją twarz w dłonie i namiętnie pocałowała.
Zaskoczony spojrzałem jej w oczy.
- Moje życie bez ciebie też nie było by takie same, straciłoby sens. - powiedziała.
Zacisnąłem mocno zęby żeby się nie rozpłakać jak małe dziecko. W końcu ją znalazłem. Dziewczyna, która nie widzi we mnie tego sławnego Harry'ego Styles'a, ale zwykłego chłopaka ,  zwykłego Harry'ego, teraz to wiem. Wtuliłem się w nią, twarz schowałem w jej ramionach.




Oczami Lily


Ostatni raz przejrzałam się w lustrze i wyszłam z pokoju. Windą zjechałam na parter i pokierowałam się do wyjścia. Niall punktualnie przyjechał po mnie limuzyną. Wsiadłam do niej i przytuliłam go. Szeroko się uśmiechnął po czym powiedział.
- Ładnie wyglądasz. -
- Dziękuje, ty też niczego sobie. - powiedziałam.
No i nastała ta niezręczna cisza. Spoglądaliśmy na siebie od czasu do czasu z głupimi uśmieszkami. Odwróciłam się w stronę okna i obserwowałam krajobraz myśląc przy tym jak przerwać tą cisze. 
- Rozmawiałem z Jamie. - powiedział nagle Niall. Spojrzałam na niego.
- O czym ? - zapytałam.
- O tobie. - odpowiedział.
- Pewnie niezbyt ciekawa rozmowa. - powiedziałam znowu gapiąc się w okno.
- Lily, ona jest moją przyjaciółką. Wiem, że jest we mnie zakochana, ale ja nic poza przyjaźnią do niej nie czuję i nie pozwolę żeby w czymkolwiek przeszkodziła. - powiedział.
- Mam do ciebie pytanie. - zaczęłam.
- Słucham. - spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
- Skoro wiesz, że jest w tobie zakochana po uszy i wiesz co robi gdy w pobliżu ciebie znajduje się jakaś dziewczyna. Dlaczego się z nią przyjaźnisz, jej ufasz ? - zapytałam.
- Jeśli mam jakiś problem i nie dotyczy on oczywiście dziewczyny to mogę na niej polegać. Rada dziewczyny jest zupełnie inna niż chłopaków i czasem jest najlepsza. - odpowiedział.
- To trochę dziwne. - powiedziałam.
- Wiem, ale oprócz mojej matki w moim życiu nie ma innej dziewczyny do której mam zaufanie. - powiedział.
- Może to się zmieni. - 
- Może. -
Gdy dotarliśmy na miejsce, wysiedliśmy z limuzyny i ruszyliśmy do jego apartamentu. 
- Co ugotujesz ? - zapytał, gdy przygotowywaliśmy składniki do kurczaka w winie.
- Coq au vin - odpowiedziałam.
- Brzmi pysznie. - Niall oblizał dolną wargę, a ja się zaśmiałam.
Podałam Niall'owi fartuch, sama jeden ubrałam i zaczęliśmy gotować. W sumie to ja gotowałam a Niall trochę pomagał.


Oczami Alexis.


Dziękuje, tak strasznie dziękuję, że go mam. Nigdy nie sądziłam, że obdarzę takim uczuciem osobę, którą ledwie znam. Teraz już wiem, że moje życie bez niego byłoby puste, zdążyłam się przyzwyczaić do niego. Teraz tylko nie mogę dać mu odejść. 
Leżałam obok niego na moim łóżku w hotelowym pokoju. Palcami przeczesywał moje włosy, lekko przymknęłam oczy i uśmiechnęłam się.
- Jesteś piękna. - powiedział.
- Wcale nie. - zaśmiałam się.
- Jesteś. Dla mnie jesteś miss świata na wszystkie lata. - powiedział po czym cmoknął mnie w usta. Pogładziłam go ręką po policzku. Przybliżył się do mnie, stykaliśmy się czołami.
Po chwili zaczęliśmy obdarowywać się pocałunkami. 


Oczami Lily


- Gotowe. - powiedziałam podając na szykownie przygotowany stolik kurczaka. Niall postawił na stole szampana. - A za co to pijemy ? - zapytałam. 
- Za dzisiejszy wieczór. - odpowiedział.
Uśmiechnęłam się i nałożyłam Horan'owi i sobie kurczaka. Spoglądając na niego czekałam aż go zasmakuje. 
- Pakuje cię do walizki i lecisz z nami jutro do Londynu. - powiedział gdy wziął kawałek do ust.
- To raczej nie będzie możliwe. - wzięłam również kawałek kurczaka do ust. - Czekaj ! Jutro ?! - omal się nie zakrztusiłam. - Wylatujecie jutro ? - zapytałam.
- Tak, niestety. - odpowiedział. - Po tym jak nasi zakochani wyszli na spacer zadzwonił do nas    
manager. Powiedział, że jutro o ósmej rano wylatujemy. - dodał.
- Czyli Harry nie wie ? - zapytałam.
- Nie. - odpowiedział. - O cholera, trzeba go powiadomić. - wyciągnął z kieszeni swoją komórkę i zaczął pisać sms'a.
Skupiona na dzióbaniu kurczaka nawet nie zauważyłam kiedy Nialler skończył pisać.
- Co jest ? - zapytał.
- Jeszcze się pytasz. Co będzie dalej ? - zapytałam spoglądając mu w oczy.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem. - westchnął.


Oczami Harry'ego


Nasze pocałunki przerwała moja komórka.
- Sms. - szepnąłem.
- Odczytaj, może to ważne. - powiedziała.
Sięgnąłem do mojej kieszeni i wyjąłem komórkę. Spojrzałem na wyświetlacz ... Niall.
" Jutro wylatujemy do domu. O ósmej mamy samolot. N "
Spojrzałem na Alexis.
- Coś się stało ? - zapytała. 
Spojrzałem jeszcze raz na komórkę i schowałem ją do kieszeni.
- Nie, nic. To tylko Niall prosi żebym kupił żelki. - odpowiedziałem.
Starałem się uśmiechnąć, ale zamiast tego wyszedł jakiś grymas. Przytuliłem Jarrell mocno do siebie. Nie mogę jej opuścić, nie chce. Chce być już zawsze przy niej, ale należę też do One Direction. Sam nie mam nic do gadania, muszę wyjechać. 
Zbierało mi się na płacz, czułem jak oczy zaczynały mnie piec. 
- Alexis, spotkajmy się jutro o piątej nad ranem na wierzy Eiffla. - zaproponowałem.
- Dobrze. - powiedziała.
Pocałowałem ją w czubek głowy i bez słowa wyszedłem z jej pokoju. 
Gdy wyszedłem całkowicie z hotelu poczułem, że moje policzki zrobiły się mokre. Ja płakałem ? Tak ja płakałem ! Nie chce żeby była na mnie zła, nie chce jej stracić.
Wyciągnąłem swoją komórkę i zadzwoniłem do Zayn'a. Odebrał po kilku sygnałach.
- Stary, dlaczego wyjeżdżamy ? - zapytałem.
- Jest premiera jakiegoś filmu na którą zostaliśmy zaproszeni. Wiesz że manager uwielbia takie imprezy. - odpowiedział.
- Zajebiście, mieliśmy wracać za tydzień. Ja nigdzie nie jadę. - warknąłem.
- Oczywiście, że nie jedziesz, ty polecisz. - zaśmiał się Zayn.
- Nie ! Ja nigdzie nie lecę, nie jadę, ani się nie czołgam jasne ?! Ja zostaje tutaj !. - wydarłem sie do słuchawki i zakończyłem rozmowę.


___________________________________________
Cześć ; )
Taaak wiem, trochę namieszałam.
Przepraszam za błędy w tekście ale nie chce mi się ich teraz sprawdzać.
Są wakacje także prędko rozdziałów nie będę dodawać, przepraszam.
No i wiecie jak to jest ... najczęściej spotykane misie w Polsce.
" Misie nie chce"
Do następnego
A.;*

6 komentarzy:

  1. Zgadzam się z osobą wyżej :)
    Też czekam na next`a :)
    + Zapraszam do mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, masz dziewczyno talent :) a rozdział jak zwykle ciekawy. Nareszcie zakochanym zaczęło się układać i Harry ma wyjeżdżać? Niefajnie.
    Czekam na następny, pozdrowienia :*

    http://when-i-am-looking-at-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki obrót akcji :D świetnie, ciekawa jestem jak Harry powie Alexis o wylocie do Londynu.. Czekam z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko... wiesz, że zebrało mi się na łzy jak przeczytałam ostatni fragment? Najpierw popłakałam się, bo wyobraziłam sobie co będzie w następnym rozdziale, a później jeszcze ze śmiechu po tekście Harry'ego "ani się nie czołgam". Ciszę się, że A. przebaczyła tamten wyskok H. Oni są tacy słodcy *-* nie mogą się przecież rozstać. Nie teraz. Błagam, powiedz, że się nie rozstaną jak on jej powie, że wylatują! :( Kurde, serio namieszałaś o,o Ale chyba jej wcześniej Lily nie powiadomi? I nie popsuje wszystkiego Harry'emu? O kurde, jestem tak zaintrygowana, że od razu lecę czytać następny.
    Tak na marginesie, wybacz, że nie komentowałam wcześniej i nadrabiam teraz tak wszystko na raz, ale nie miałam jak skomentować na tym durnym telefonie ;)
    Pozdrawiam serdecznie i od razu, przy okazji, zapraszam na całkiem nowy rozdział u mnie pod tytułem "Marisol" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow aż samej płakać mi się chce :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mogłaś to przerwać? ... Nie potrafię się złościć na autorkę zajebistego opowiadanie. <3

    OdpowiedzUsuń