Nowojorczycy to wiedzą co to znaczy zabawa. Wracaliśmy ze znakomitej imprezy, oczywiście jako jedyny nie piłem. Weszliśmy do pokoju i zobaczyliśmy słodko śpiących gołąbeczków na kanapie. Uśmiechnąłem się na ich widok, cieszę się, że Niall w końcu kogoś znalazł. Nie miał dziewczyny od czasów X-Factora.
Przeszedłem parę kroków w stronę kuchni i usłyszałem przeraźliwy wrzask Tomlinsona.
- Na moim kibelku siedzi jakaś dziewczyna ! -
Dziewczyna ? Jaka dziewczyna ? Czyżby znowu fanka się włamała ?
Szybko pobiegłem do łazienki mijając po drodze już nie śpiących Niall'a i Lily. Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem Jamie.
- Jamie, co ty tutaj robisz ? - zapytałem
- Załatwiam swoje potrzeby fizjologiczne. - odpowiedziała lekko poddenerwowana.
Spojrzałem karcąco na farbowanego blondyna.
- Niall pozwól na słówko. - powiedziałem po czym pociągnąłem Horana za ramię do kuchni.
- Co jest ? - zapytał zaspany.
- To ja się ciebie pytam co jest ? - zapytałem.
- No byłem umówiony z Lily, a potem niespodziewanie przyszła Jamie, oglądaliśmy filmy i potem się nam przysnęło. - odpowiedział.
- Młody, wiesz co my o niej sądzimy. Nie zmienimy zdania. Uważaj na nią, bo to się może źle skończyć dla ciebie i Lily. - spojrzałem na niego z troską i odszedłem do swojego pokoju.
Nie miałem już siły i ochoty by wziąć prysznic, więc położyłem się na łóżko i przymknąłem oczy.
Po chwili usłyszałem pukanie do moich drzwi.
- Prosze. - zawołałem i leniwie podniosłem się do pozycji siedzącej.
- Liam, wiem, że jesteś zmęczony, ale możemy pogadać ? - zapytała Lily wchodząc do pomieszczenia.
Spojrzałem na jej twarz, była zmartwiona. Poklepałem ręką miejsce obok siebie. Dziewczyna usiadła i zaczęła mówić.
- Co jeśli ona mi go zabierze ? Liam, ja nie chce by on mnie zostawił przez nią. Już miałam jej dość po ostatnim spotkaniu w Paryżu. Ona powiedziała mi, że mam się cieszyć nim póki może, bo ona zrobi wszystko by był jej. - powiedziała na jednym wydechu.
- Jeśli cię to odrobinkę pocieszy to nikt prócz Niall'a jej nie lubi. Nie pozwolimy Niall'owi dać się omotać Jamie. Wyjdź z Niall'em jutro gdzieś, do kina, albo na zakupy. Będzie dobrze Lily. - powiedziałem po czym przytuliłem ją. Jestem zaskoczony, że poszła pogadać akurat ze mną.
- Dziękuje Liam. Musiałam się komuś wygadać, źle się z tym czułam. - wyszeptała. - Lepiej już sobie pójdę, jesteś zmęczony. - pocałowała mnie w policzek i cichutko opuściła mój pokój.
Uśmiechnąłem się w stronę drzwi, które parę sekund temu zamknęła blondynka i opadłem na łóżko.
Gdy już sobie przysypiałem znowu ktoś musiał mi przeszkodzić, tym razem był to dzwoniący telefon ... Harry.
- Co jest ? - zapytałem.
- Najlepsza noc w moim życiu Liam. - powiedział.
- I dzwonisz tylko by mi to powiedzieć ? - zapytałem.
- No wybacz, że chce się podzielić moimi sprawami z przyjacielem. - odpowiedział.
- Przepraszam, ale jestem zmęczony. - powiedziałem.- Ale zabezpieczyliście się, prawda ? - zapytałem.
Nagle po drugiej stronie nastała cisza.
- Błagam powiedz, że się zabezpieczyliście. - powiedziałem.
- Tak, oczywiście, że tak. Wybacz muszę kończyć, chyba Alexis się przebudza, pa. - powiedział i się rozłączył.
Kiedyś przez niego dostane zawału. Jednak i tak to było dziwne, coś jest nie tak. Pewnie prędzej czy później i tak się dowiem i strzelę mu w ten jego pusty łeb.
Oczami Harry'ego
Od dłuższej chwili chodzę wokół kuchennego stołu. Nie zabezpieczyliśmy się, zapomniałem .... jak ja mogłem ?! Okłamałem jeszcze Liam'a ! Jestem zajebisty, nie ma co.
Nagle usłyszałem delikatny tupot stópek. W progu kuchni stanęła wystraszona Lexi.
- Harry. - powiedziała moje imię z przerażeniem.
Bez wahania podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem przy tym całując w głowę.
- Skarbie, rano pojedziemy do apteki po testy ciążowe. - szepnąłem w jej rozczochrane włosy.
Czułem tylko jak przytakuje głową.
- Wszystko będzie dobrze. Jeszcze nic nie wiadomo - powiedziałem. Chwyciłem jej podbródek i zmusiłem by spojrzała w moje oczy. - Zawaliliśmy z tym, ale razem damy rade. - uśmiechnąłem się i pocałowałem ją delikatnie w usta.
Obudziłem się na kanapie w salonie obejmując moją ukochaną, która jeszcze słodko spała. Spojrzałem na duży zegar na ścianie, który wskazywał godzinę dziesiątą rano. To sobie pospaliśmy.
Tak bardzo nie chciałem jej budzić, ale musiałem. Zbliżyłem swoją twarz do jej i złożyłem na jej ustach jeden czuły pocałunek. Oddaliłem swoją twarz i zobaczyłem najpiękniejszy widok w życiu, jak ona powoli otwiera swoje zaspane oczy. Moje kąciki ust same powędrowały do góry.
Od dziesięciu minut próbuje się dostać do łazienki.
- Alexis, zrobiłaś już ten test ? - zapytałem.
- Jeszcze chwila, bądź cierpliwy. - odpowiedziała.
Cicho westchnąłem i usiadłem pod ścianą obok drzwi.
Po kolejnych dziesięciu minutach wyszła Jarrell, kucnęła przede mną, lekko się uśmiechnęła i powiedziała....
________________________________
Tak, tak wiem jestem niedobra, że przerywam w takim momencie xd.
Czytajcie aktualności po prawej stronie ; *
Do następnego
O.; *
dlaczego kończysz w takim momencie???
OdpowiedzUsuńRozdział świetny czekam na kolejny ;)
Aww... słodki ten rozdział , ale boję się co ona powie ... .Czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńNo wiesz co... ! Już nie mogę się doczekać ^^
OdpowiedzUsuńNo ja nie mogę, przerwałaś w tak ciekawym momencie, no kurcze. Cóż poczekam na kolejny a w sprawie tego rozdziału to jestem mile zaskoczona, a rozdział wręcz boski :D <3
OdpowiedzUsuńawww *.*
OdpowiedzUsuńboski , zazdroszczę taletu do pisania. rozdział bardzo mi się podoba.xd czekam na następny
zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Super ! :) Jesteś wredna ;/ ja chcę wiedzieć co dalej !!!!!!! ;*
OdpowiedzUsuńSuper, ale chyba nie wybaczę Tobie tego, że skończyłaś w takim momencie, no!;( Jestem smutna... Masz mi dodawać szybko nowy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńomfg.......
OdpowiedzUsuńprzerwałaś w takim momencie!
dopiero dziś skończyłam czytać całego bloga, dlatego tak późno komentuję,
ogólnie rozwala mnie ta cała akcja "tydzień w paryżu i miłość" ale nic,
wyobrażam sobie, że znają się już mega długo i wtedy lepiej mi się czyta,
masz fany styl pisania, śmiałabym się gdyby alexis była w końcu w tej ciąży,
wiem mam spaczone poczucie humoru :)
mnie w sumie nawet cała amie nie irytuje, nadaje charakteru i ciekawego wątku wokół sytuacji niall-lily,
liam robi za kumpla do zwierzeń i fajnie,
chociaż kiedy pisałaś, że uśmiechnął się w stronę drzwi miałam już taką malusią nadzieję, że dziewczyna mu się podoba,
zajebista akcja by wyszła i ciekawe komplikacje :3
czekam na następny, informuj mnie jeśli możesz ok.?
http://crazyidiotsonedirection.blogspot.com/
http://w-jednym-kierunku.blogspot.com/
byłoby mi też cholernie miło gdybyś zajrzała do mnie i coś skomentowała, a możne nawet została na dłużnej jeśli ci się spodoba ;)
liczę na ciebie :3
mam nadzieję, że się nie gniewasz, że tak się rozpisałam c: