środa, 26 grudnia 2012

Rozdział 18

Cóż wiadomo, Święta, Święta i po Świętach, a ja złożyć życzeń nie złożyłam ; /
Przepraszam was za to.
Mam nadzieje, że spędziliście je w gronie najbliższych, bez problemów i że dostaliście swoje wymarzone prezenty ; )
Pozostało mi jedynie życzyć udanego Sylwestra, ale macie coś z niego pamiętać. 
Żeby o tej 00:00 spełniły się wasze najskrytsze marzenia.
By ta 13 była szczęśliwa  !
< 33333
Dziękuje za to że jesteście tutaj ze mną, nigdy nie czułam czegoś takiego. To jak widzę ile mam widzów, ile ludzi zagłosowało w ankietach i wasze komentarze ... nie mogę przestać się uśmiechać i momentalnie robi mi się ciepło.
Dziękuje < 3


A teraz rozdziały !

______________________________________
ROZDZIAŁ 18
Oczami Lily

Liam jest cudowny. W drodze powrotnej na każdym kroku próbował mnie rozśmieszyć. Także w miłej atmosferze wróciłam do apartamentu chłopaków, jednak gdy zobaczyłam Niall'a już trzeźwego na kanapie od razu uśmiech zniknął z mojej twarzy. Farbowany blondyn podszedł do nas z grobową miną i zapytał surowym tonem.
- To ja się tu martwię, a ty zabawiasz się z moim przyjacielem ? - 
- Ty chyba jeszcze do końca nie wytrzeźwiałeś. - odpowiedziałam z wyrzutem.
- Słucham ? - zapytał mierząc mnie wzrokiem z góry na dół.
- Niall, gdyby nie Liam pewnie siedziałabym teraz zamknięta w swoim pokoju, a obok mnie walałyby się wykorzystane chusteczki ! - odpowiedziałam podnosząc ton. - Szkoda, że nie widziałeś siebie wczoraj ! A obiecałeś, że mnie nie zranisz.- dodałam już ciszej po czym pociągnęłam Liam'a w stronę kuchni. Nie chciałam dłużej widzieć jego twarzy.Nie chciałam z nim teraz gadać, a Payne doskonale to rozumiał.
- Jutro wigilia, masz zamiar podać mu rękę i pogodzić się ? - zapytał ciemny blondyn.
- Będę udawała, że wszystko jest okej. - odpowiedziałam.
Li podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Jak małe dziecko wtuliłam się w jego ramię i nie chciałam puścić. 

WIGILIA, Oczami Alexis

Mogłam powiedzieć, że czułam się o wiele lepiej niż zeszłego dnia, lecz nie do końca mi przeszło. Od czasu do czasu mam mdłości, albo skurcze co jest dziwne ponieważ nie jestem w ciąży ..... a może jestem.
Nie, to by było niemożliwe. Przecież robiłam testy i wyszło na to, że nie jestem. 
Szybko zeszłam z łóżka na którym wcześniej siedziałam i powędrowałam do łazienki w celu poszukania testu ciążowego, który został po ostatnim razie. Na szczęście kupiłam więcej. 
Gdy znalazłam już opakowanie z testem bez wahania wykonałam jak należy. Na szczęście było rano i nic jeszcze nie piłam.
Położyłam test na półce obok mojej kosmetyczki i wykonałam swoje poranne czynności. Po dziesięciu minutach byłam już gotowa, test za pewne też. Niepewnie wyciągnęłam rękę ku niemu kiedy nagle rozległ się dzwonek do drzwi i przeraźliwy wrzask mojej mamy żebym otworzyła drzwi. Schowałam szybko test za kosmetyczkę i szybkim krokiem poszłam otworzyć drzwi. 
- Cześć ! Przyszliśmy już pomóc. - powiedział Liam i wszedł do domu, a za nim pokolei Danielle, Lily, Eleonore, Niall, Zayn, Lou, Jamie i Harry. Uśmiechnęłam się na sam ich widok, to będą niezapomniane święta.

Oczami Zayn'a

Gdy wszyscy byli pochłonięci przygotowaniami do dzisiejszego wieczoru, ja skierowałem się do łazienki. Gdyby nie to, że chłopaki mnie namówili, to nie brałbym udziału w tym cyrku. Jestem innej wiary, przepraszam. Gdy znalazłem się w łazience przed lustrem zacząłem poprawiać swoją fryzurę. Zauważyłem wyciągniętą kosmetyczkę na półce, pewnie Alexis. Chyba się nie pogniewa, jeśli pożyczę sobie żel do włosów. Biorąc pudełko z kosmetykami dziewczyny niechcący zrzuciłem jakąś rzecz. Podnosząc ją zauważyłem, że to test ciążowy, z niebieską linią na środku okienka. Moje oczy momentalnie powiększyły się do wielkości pięciozłotówek, teraz nawet żel do włosów nie był tak ważny.
Nagle usłyszałem pukanie do drzwi, więc szybko odstawiłem rzeczy na swoje miejsce.
- Proszę. - powiedziałem dość wysokim głosem. Zawsze tak mówiłem, kiedy coś ukrywałem. Tak postanowiłem nie mówić na razie Lexi, że wiem. Zobaczymy jak sprawa się potoczy. Do pomieszczenia weszła ciężarna. 
- Zayn, co robisz ? - zapytała wystraszona.
- Załatwiałem swoje potrzeby fizjologiczne. - odpowiedziałem. - A myślałaś, że co ? - zapytałem.
- Nic, nic - odpowiedziała i lekko się uśmiechnęła. Odsunęła się bym mógł swobodnie wyjść.

Oczami Alexis.

Spojrzałam na zamykające się drzwi od łazienki i zza kosmetyczki wyciągnęłam test. Spojrzałam na niego po czym łzy wypełniły moje oczy. To jest niemożliwe ! Te testy kłamią !
Oparłam się o umywalkę i wyrzuciłam test do kosza. 
Nagle usłyszałam pukanie i zmartwiony głos mojego chłopaka. Przypominając sobie o teście szybko pobiegłam do łazienki, musiało to wyglądać tak jakbym biegła wymiotować.
- Wszystko okej. - powiedziałam cichym głosem, by nie słyszał mojego płaczu.
- Jakoś mi się nie wydaje. - powiedział. - Wchodzę. - dodał po czym nacisnął na klamkę.
- Nie ! - krzyknęłam. - Nie wchodź. Wszystko jest dobrze. - dodałam ocierając łzy z policzków.
Harry niestety nie dał za wygraną i wszedł do pomieszczenia.
- Co się z tobą dzieje ? - zapytał po czym mocno mnie przytuli i pocałował w czoło.
- Nic takiego, przejdzie mi. - odpowiedziałam po czym zaniosłam się jeszcze większym płaczem.
- Lexi, martwię się o ciebie. Mi możesz powiedzieć wszystko. Coś cię gryzie. - powiedział.
Harry zna mój charakter, wie kiedy coś ukrywam, a płacz jeszcze w tym mu pomagał.
- Pojadę do lekarza obiecuje, ale jutro. - powiedziałam by złagodzić sprawę. - A teraz chodź pomagać. - dodałam po czym opłukałam twarz zimną wodą, wytarłam w ręcznik i razem z Harry'm wyszłam z łazienki.

Oczami Lily

- Możemy pogadać ? - zapytał Niall opierając się o ścianę.
- Tak, wręcz musimy. - odpowiedziałam łapiąc go za rękę i ciągnąc w stronę sypialni rodziców Alexis.
Gdy mieliśmy już pewność, że jesteśmy sami zaczęliśmy rozmowę.
- Przepraszam, tak strasznie przepraszam. - powiedział Niall. - Pamiętasz tamten wieczór, kiedy zabrałem cię na randkę. Zaśpiewałem ci piosenkę, że jesteś tą jedyną, obiecałem, że nie zranię. - 
- Właśnie to robiłeś. - przerwałam mu.
- Daj mi jeszcze jedną szansę, prosze. - powiedział.
- Dałabym ci jeszcze jedną szansę Niall, ale ty już wybrałeś. - powiedziałam.
- Nie rozumiem. - 
- Przyjaźniąc się z Jamie będziesz ranił mnie. Zrozum to, że ta dziewczyna zrobi wszystko by mieć cię tylko dla siebie. - powiedziałam. i chciałam już wyjść, lecz Niall zapytał.
- Czyli, co z nami ? -
- Przepraszam, ale jak tak to ma wyglądać to lepiej żebyśmy zostali tylko przyjaciółmi. - odpowiedziałam powstrzymując się od płaczu i wyszłam z pokoju zostawiając tam zagubionego Horan'a.

Kolacja, Oczami Lou

Wszystko było tak jak sobie to każdy z nas wymarzył. Gdyby nie zapach roznoszący się ze stołu to pewnie każdy złożyłby dłuższe życzenia drugiej osobie niż tylko " Wesołych Świąt i Udanego Sylwestra".
Gdy już zasiedliśmy do stołu, każdy brał to co popadnie, byle by coś zjeść, bo uwierzcie na słowo, Niall byłby wstanie zjeść wszystko na tym stole. Jednak zauważyłem, że jest dzisiaj jakoś przygnębiony, tak samo jak Lily. Życzenia sobie oczywiście złożyli, ale nie tak jak to robili Alexis i Harry, Danielle i Liam, czy ja i Eleonore tylko tak beznamiętnie, bez uczuć. Szkoda mi ich, ale to wszystko wina Jamie. Gdyby nie ona to pewnie teraz wpychaliby sobie języki do gardła.
W każdym razie po kolacji wszyscy podeszliśmy do choinki, by odpakować prezenty.
- Dobrze, może najpierw moi rodzice. - powiedziała Alexis i podała im swoje paczki. - Oni jako jedyni nie brali udział w zabawie. Kupili sobie prezenty nawzajem. - dodała z lekkim uśmiechem. Jarrell też jakoś nie była w humorze, ciekawe co się stało.
Mama Lexi dostała nawet seksowną piżamę oraz srebrny naszyjnik. Tata Lexi dostał szwajcarski zegarek oraz bombkę w której były słodycze. Musieliśmy trzymać Niall'a, żeby nie rzucił się na to i nie pożarł zawartości razem z pudełkiem. Jak ten gościu to robi ?
Potem nadeszła kolej na Alexis. Dostała ona nowiutkie słuchawki, oraz wielkiego lizaka.
W pudełku Harolda coś zamiauczało. Tak, tak to był szarobury kociak, oczywiście ode mnie ! Szczęśliwy Hazza prawie by go udusił, gdyby nie Alexis i jej szybka reakcja łaskotkami.
Lily dostała zestaw kosmetyków oraz dużo przeróżnych bransoletek, kolczyków, naszyjników.
Liam dostał misia chudego oraz buzza z toy story, oraz bluzkę z ich podobliznami. Co jest najdziwniejsze od razu spojrzał się na Lily.
Niall dostał duże pudełko żelek haribo, oraz spodnie dresowe. Ktoś tu musiał nieźle pomyśleć, dobre !
Eleanore dostała kapcie w kształcie czarnego BMW, oraz szkatułkę z lusterkami ... to już się wszyscy domyśleli od kogo .... Zayn !
Danielle dostała nowe perfumy, oraz złotą bransoletkę. Zayn dostał specjalny i jedyny w rodzaju zestaw. Przyznaje, że Alexis, która mi się wygadała dobrze to wykombinowała. W zestawie były takie duperele jak suszarka, żel, lusterka, grzebienie, szczotki, lakier do włosów, odżywka itp, itd.
Jamie, która do nas dołączyła dostała nowe szpilki i bombonierkę. Mój prezent był wystrzałowy ! Dostałem misia marchewkę ! oraz etui na telefon z podobizną supermana !
Gdy wszyscy nacieszyli się swoimi prezentami postanowiłem ogłosić pewną wiadomość.
- Słuchajcie ! - wydarłem się na cały dom państwa Jarrell. - Danielle, Eleonore, Alexis, Lily .... i Jamie. - zacząłem. - Mamy dla was niespodziankę ! Otóż wy jedziecie z nami w trasę, którą zakończycie w Londynie i tam zostaniecie do rozpoczęcia nowego roku szkolnego ! - krzyczałem podniecony. Spojrzałem na dziewczyny, które po prostu wryło. Na początku nie uwierzyły w to co mówiłem, więc postanowiłem jeszcze bardziej wyjaśnić. - Nasz manager rozmawiał z waszymi rodzicami, także pozostaje wam tylko pakowanie. - uśmiechnąłem się i po chwili usłyszałem krzyki, śpiewy o ile śpiewem można było to nazwać oraz widziałem jakieś dzikie tańce szczęścia, nawet Lily skakała z radości patrząc i uśmiechając się do Liam'a co było strasznie dziwne. Alexis za to aż świeciła sztucznością. No nic, zmuszać jej nie będę, tylko mam nadzieje, że wszystko się ułoży.

Następny dzień, Oczami Alexis.

Mogłam pomyśleć zanim cokolwiek zrobiłam tamtej nocy. Niczego bym teraz nie żałowała.
Wychodząc z gabinetu ginekologa schowałam do torebki świstek papieru z następnym terminem wizyty.
Nie powiem nic nikomu, no może po za Lily no i rodziców ... nadal nie wiem jak im to powiedzieć. Nie wiem też czy nie zacząć szukać już jakiegoś nowego mieszkania, bo prawda jest taka, że jestem nieodpowiedzialną smarkulą. Co do ojca, oczywiście jest nim Harry no bo kto inny. Zależy mi na nim, kocham go i nie dam zniszczyć mu tego na co pracował tyle czasu. Po prostu nie pojadę w trasę i tyle, nawet jeśli miałabym być zimną suką, bez uczuć i powiedzieć mu że go nie kocham, że mi na nim nie zależy i żeby odszedł z mojego życia ... zrobię to. Przynajmniej będzie miał normalne życie i będzie mógł z niego korzystać, a o dziecku nigdy się nie dowie.

Oczami Liam'a

- Dziękuje. - powiedziałem wchodząc do kuchni i zauważając w niej Lily.
- Ale za co ? - zapytała.
- Za prezent, domyśliłem się, że to ty. - odpowiedziałem po czym podszedłem do blondynki i mocno ją przytuliłem.
- To mógł być każdy, skąd masz pewność, ze to ja ? - zapytała uśmiechając się.
- Pytałaś o to na zakupach. - odpowiedziałem po czym pocałowałem ją w policzek.
Nie wiem dlaczego, ale przy Lily czuję się zupełnie inaczej, jakby nic inne się nie liczyło. Przy niej trudno się nie uśmiechnąć i co najdziwniejsze zapominam o Danielle. O wilku mowa ....
- Liam, możemy pogadać ? - zapytała moja dziewczyna opierając się o drzwi kuchni.
- Pewnie. - odpowiedziałem po czym skierowałem się z nią do łazienki. - O czym chciałaś porozmawiać ? - zapytałem.
- O nas. - odpowiedziała. - Liam, kochasz mnie jeszcze ? - zapytała, a mnie normalnie wryło, bez wahania odpowiedziałem.
- Tak, kocham. -
- Kochasz Lily ? - zadała kolejne pytanie, na które chciałem odpowiedzieć " nie ", ale nie mogłem. Więc w odpowiedzi jedynie spuściłem głowę w dół.
- Spójrz na mnie. - rozkazała.
Chwilę się wahałem, ale później spojrzałem jej w oczy.
- Jesteś zagubiony. - stwierdziła. - Liam, przykro mi , ale ja nie chcę się tak czuć. - dodała.
- Proszę, nie mów mi tego. - powiedziałem. Czułem jak w moim gardle rośnie wielka kula, a oczy zaczynały piec.
- Przepraszam. - wyszeptała i wyszła z łazienki.
Co mogłem zrobić ? Mogłem zamknąć przed nią drzwi, odwrócić do siebie, pocałować i powiedzieć że zależy mi tylko na niej, ale .... nie mogłem.

4 komentarze:

  1. świetny rozdział ;) Bardzo mi się podoba ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, bardzo mi sie podobał, ale mam nadzieję że Alexis nie zrobi nic głupiego ..

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, wiedziałam, że Alexis jest w ciąży :D Hehe :) Szkoda, że Daniele zerwała z Liamem, ale co teraz będzie ? Proszę dodaj następny rozdział jak najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział tylko nie kończ tego co jest miedzy harrym i alexis proszę.

    OdpowiedzUsuń