Ubrana w czarną błyszczącą sukienkę bez ramiączek, oraz w czarne szpilki z wyprostowanymi włosami i delikatnym makijażem stanęłam przed bokiem przed lustrem. Przejechałam delikatnie dłonią po moim płaskim jak deska brzuchu, tuż po tym cicho westchnęłam i oddaliłam nieco rękę zakreślając kształt połowy koła. Nie mogę uwierzyć, że za kilka miesięcy będzie taki. Pewnie pomyśleliście, że jestem głupia, że mogłam poddać się aborcji i żyć w spokoju, ale wy nie jesteście w takiej sytuacji jak ja. To dziecko, ten mały człowiek w środku mnie skradło moje serce. Wiem, że już je kocham, nie dałabym odejść tej istotce.
Jak sobie naważyłam piwa to teraz je muszę wypić i koniec.
Nagle ktoś zapukał do mojego pokoju.
- Proszę. - powiedziałam.
- Kochanie, jesteś już gotowa ? - zapytał Harry wchodząc do mojego pokoju.
- Tak. - odpowiedziałam rozchylając lekko ramiona dając loczkowi znak by podszedł i mnie przytulił.
Zaciskając ręce na jego szyi zacisnęłam mocno powieki powstrzymując się od płaczu, bo wiedziałam, że za kilka chwil może tego nie być. Jak się rozstaniemy to już nigdy nie będę czuła jego perfum, jego silnych ramion oplatających mnie wokół talii, jego malinowych ust, oraz już pewnie nigdy nie będę słyszała jego głosu, już nigdy nie spojrzy na mnie tak jak teraz o ile w ogóle się spotkamy. Po tamtej nocy, kiedy zapytałam go " A co jeśli byłabym w ciąży ", odpowiedział, że razem dalibyśmy rade, że by mnie nie opuścił, ale w po jego głosie mogłam wywnioskować, że trudno było mu to mówić.
Gdy oderwaliśmy się od siebie Harry powiedział coś co automatycznie mnie zdołowało.
- Cieszę się, że będę witać nowy rok właśnie z tobą. - uśmiechnął się. - Chciałbym każdy kolejny rok witać z tobą, do końca moich dni. - dodał.
Do moich oczu momentalnie napłynęła słona ciecz. Delikatnie się uśmiechnęłam i otworzyłam usta by już coś powiedzieć, lecz Hazza zatkał je pocałunkiem.
Oczami Zayn'a
- Dobra ! Wszyscy są, Zayn polewaj ! - krzyczał Lou siadając na jednej z kanap. Właśnie rozpoczynała się jedna z moich ulubionych imprez. Powitanie nowego roku ... SYLWESTER. Na tej imprezie wręcz nie wolno niczego żałować. Otworzyłem więc pierwszą butelkę wódki i panom rozlałem do kieliszków, a paniom zrobiłem naturalnie drinka. Zaczynałem rozdawać to wszystkim rozpoczynając od siebie, a kończąc na Alexis. Gdy podałem jej drinka zareagowała dość dziwnie, jak na nią.
- Nie ! - krzyknęła. Chcąc czy nie chcąc zwróciła na siebie uwagę całego towarzystwa. Spojrzałem na nią niepokojącym wzrokiem.
- To znaczy, nie dziękuję. Nie chcę znowu latać do łazienki jak opętana. - poprawiła się głupio uśmiechając. Zabrałem więc szklankę z napojem i odłożyłem ją w pusty kąt.
Nie minęła godzina, a Niall leżał nawalony na kanapie, podobnie jak po całej akcji z Jamie, właśnie ... Jamie, ona siedziała mając jego głowę na kolanach. Co najlepsze Lily w ogólnie nie zwracała na to uwagi tylko gadała sobie na luzie z Liam'em. Choinka ! Ale się porobiło. Lou bajerował Eleonore przy wieży stereo. Danielle jako jedyna siedziała sama pijąc drinka. Postanowiłem się do niej dosiąść i zagadać jakoś. Jeszcze za czasów x-factora, to ja pierwszy do niej zagadałem, ale później pojawił się Liam i zakochała się w nim.
- Co się tutaj tak w ogóle dzieje ? - zapytałem szturchając ją lekko w ramię.
- Ojj to się w głowie nie mieści. Wszystko się psuje, Zayn. - odpowiedziała.
- Ale co ? - ponownie zapytałem.
- Lily po tej całej akcji skończyła zNiall'em. Liam, najwidoczniej jest nią zauroczony, dlatego też ja zerwałam z nim. Między Lou i Eleonore się chyba jedynie układa dobrze, bo Alexis ostatnio też się dziwnie zachowuje. - odpowiedziała dopijając drinka.
Spojrzałem w stronę Jarrell, która zostawiając Harry'ego wyszła z pomieszczenia.
- Przepraszam, muszę coś załatwić. - powiedziałem i ruszyłem za dziewczyną.
Jak się okazało Alexis wyszła na taras. Oparła się o barierkę i cicho westchnęła. Stanąłem centralnie za nią, nie dzieliła nas jakaś spora odległość.
- Zamierzasz mu powiedzieć ? - zapytałem.
Najwyraźniej przestraszyłem dziewczynę, bo aż podskoczyła. Odwróciła się do mnie przodem i odpowiedziała.
- Nie rozumiem.-
- Wiem o wszystkim Lexi. - powiedziałem. - Jesteś w ciąży i nawet nie zaprzeczaj. - dodałem już szeptem.
- Skąd ty o tym wiesz ? - zapytała.
- Nie zostawia się od tak testu ciążowego za kosmetyczką w łazience, ktoś mógł zauważyć. - odpowiedziałem.
- Grzebałeś w moich rzeczach ? - zapytała.
- Chciałem pożyczyć tylko żel, ale na podłogę spadło coś bardziej interesującego. - odpowiedziałem.
- Nie mów nic Harry'emu. - poprosiła.
- Nie powiem nic, bo ty to zrobisz. - powiedziałem.
- Wcale tego nie zamierzam zrobić . - powiedziała.
- To co zamierzasz zrobić ? - zapytałem. - Co tak po prostu z nim zerwać tak jak Lily z Niall'em, Danielle z Liam'em ? - dodałem.
- Przepraszam, ale ja innego wyjścia nie widzę. Nie chcę zniszczyć jego marzeń. - odpowiedziała. - Jak to oni wszyscy zerwali ? - zapytała nie kryjąc zaskoczenia.
- Nie zmieniaj tematu. Ode mnie nic się nie dowie, ale ty się lepiej zastanów, bo może ty i to dziecko dałoby mu więcej szczęścia niż spełnienie wszystkich jego marzeń. - powiedziałem po czym opuściłem taras.
Oczami Lily
Za kilka minut północ, nowy rok. Mam nadzieje, że będzie o wiele, wiele szczęśliwszy. Prawie cały wieczór spędziłam w towarzystwie Liam'a i szczerze, lepiej być nie mogło. Z kieliszkami wypełnionymi po brzegi szampanem wyszliśmy na dwór gdzie Lou przygotował fajerwerki. Jedynie Alexis miała jakiś soczek, zmartwiło mnie to, może ona jest w ciąży. Z zegarkiem z ręku zaczęliśmy odliczać.
- Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć .. - było nas słychać chyba na całą okolicę. - Cztery, trzy, dwa, jeden ..... Szczęśliwego Nowego Roku ! - wydarliśmy się wszyscy i zaczęliśmy składać sobie życzenia. W tym czasie Lou odpalił bombowe fajerwerki.
Gdy cały ten cyrk się skończył wróciliśmy do domu odwalając jakiś dziki taniec. Korzystając z okazji porwałam Alexis na zaplecze kuchni.
- Martwię się o ciebie. - powiedziałam. - Co jest grane ? - zapytałam.
- Nie bardzo wiem jak ci to powiedzieć. - odpowiedziała.
- Jesteś w ciaży ? - zapytałam prosto z mostu.
- Dziękuje, nie muszę się wysilać. - odpowiedziała chowając swoją twarz w dłoniach.
- Harry wie ? - zapytałam delikatnie klepiąc ją ręką po ramieniu by dodać jej otuchy.
- Nie i nie chce by wiedział. Lily, nie pojadę w trasę, rozstanę się z Harry'm, będzie szczęśliwy ale nie ze mną. - powiedziała i rozkleiła się. Szybko chwyciłam jakieś chusteczki i podałam Jarrell.
- Nie sądzę by to było dobre rozwiązanie, on musi wiedzieć. - powiedziałam.- A rodzice wiedzą ? - zapytałam.
- Nie, jeszcze nie. - odpowiedziała.
- Alexis pomyśl jeszcze raz nad tym wszystkim, nie zrób czegoś czego będziesz żałować. - powiedziałam.
- Lily, chodź musisz coś zobaczyć. - zawołał Liam z salonu.
Spojrzałam niepewnie na Alexis,
- No idź. - powiedziała.
Przytuliłam ją przyjaźnie i pobiegłam do salonu. Stanęłam tuż obok Liam'a. On chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę tarasu
Oczami Alexis
Informując Harry'ego, że jestem zmęczona poszłam do swojego pokoju, Styles powędrował od razu za mną. Nie chciał mnie zostawić samej, czego tak bardzo potrzebowałam.
Gdy weszliśmy do pokoju od razu położyłam się na łóżko, a Harry obok mnie.
- Co się dzieje ? - zapytał na co cicho westchnęłam.- Po prostu mi powiedz, ostatnio dziwnie się zachowujesz. - powiedział.
Czułam jak w moim gardle rośnie wielka kula, serce przyśpiesza bicie, a ręce robią się lodowate. Wiedziałam, że to był ten moment kiedy musiałam go zranić, kiedy musiałam dać mu odejść.
- Harry, nie chcę dłużej tego ciągnąć. - powiedziałam ledwo powstrzymując się od płaczu. - Chciałabym powiedzieć, że cię kocham, ale nie mogę ... - mówiłam to co mi ślina na język przyniesie, wszystko by odsunąć go daleko od siebie. Spojrzałam na chłopaka, jego twarz pobladła, a z jego smutnych oczu popłynęły łzy. Zacisnął dłonie w pięści, dobrze wiedziałam, że go raniłam. - Przykro mi, ale to koniec. - powiedziałam.
- Nie wierze ci. - powiedział przez zaciśnięte zęby, wiedziałam, że z każdym słowem było mu coraz trudniej mówić.
- Lepiej uwierz. - powiedziałam spoglądając ukradkiem na swój brzuch.
- To po co było to wszystko ? Po co tu w ogóle przyjeżdżałem, po co się starałem i jak głupi wierzyłem w każde twoje słowo ?! - wykrzyczał. Gwałtownie wstał z łóżka i skierował się w stronę drzwi. - Najlepiej by było gdybym cię w ogóle nie spotkał ! - krzyknął i wyszedł z mojego pokoju.
Spod głowy wzięłam poduszkę, przyłożyłam sobie ją do twarzy i w moim pokoju można było usłyszeć coś pomiędzy płaczem, a krzykiem.
Oczami Lily
- Spójrz tam. - powiedział Lii wskazując na niebo. - To lampiony szczęścia. Pomyśl życzenie, a może się spełni. - dodał.
Spojrzałam na jeden z lampionów i zrobiłam tak jak polecił mi chłopak. Po wykonaniu tej czynności spojrzałam na Payne'a.
- Co pomyślałeś ? - zapytałam.
- Nigdy się nie zdradza życzeń, bo się nie spełnią. - odpowiedział spoglądając mi w oczy.
Nagle odległość między nami zmniejszyła się do granic możliwości. Ręką odgarnął kosmyk moich włosów z twarzy, ujął moją twarz w swoje dłonie, zbliżył się na tyle by nasze czoła się stykały i złożył na moich ustach długi czuły pocałunek.
_______________________________________
Siemanko !
Oto jest 19.
yey nareszcie długi rozdział ♥ trochę smętu pomieszanego z romantyzmem, od razu mówię, że to co zrobiła Alexis było najgorsza możliwą opcją co jak na złość wykorzystała, nie podoba mi się wyobrażenie Lily i Liama, bardzo współczuję Danniel, Zayn chyba wie wszystko o wszystkich i stara się zgrywać przyjaciela - jak widać wychodzi mu to, oprócz tego rozdział jest niesamowicie wciągający i wręcz nie mogę sie doczekać następnego ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nn. Super ekstra opowiadanie. Wciagajace to prawda. Zapraszam http://ifindyourlips.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCo ? Zerwała z nim. Kurcze, no ona musi znów być z Harrym. No ja nie wytrzymam, nie dość, że Niall i Lily nie są razem oraz Daniele z Liamem, to jeszcze to ? Niech Alexis i Harry będą razem, bo się kurczę załamię ;(
OdpowiedzUsuń