piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 17 część 1

Oczami Alexis

Gdy wszyscy już wylosowali osoby chwyciłam Lily za prawą rękę i delikatnie pociągnęłam w stronę łazienki.
- Co się stało ? - zapytałam spoglądając blondynce w oczy.
- Niall wystawił mnie dla Jamie. Czekałam na niego, martwiłam się, a on sobie z Jamie popijał alkohol w pokoju. - odpowiedziała ze smutkiem w głosie.
- To nie jest podobne do Niall'a. - powiedziałam. - Jestem tego pewna, że pijany Niall to tylko i wyłącznie sprawka Jamie. - dodałam.
- Czy ty wiesz jak ja się teraz czuje ? - zapytała i zaniosła się płaczem.
- Oszukana, zdradzona, jest ci cholernie przykro. - odpowiedziałam po czym mocno przytuliłam Lily.
- Brakowało mi tego. - szepnęła.
- Czego ? - zapytałam.
- Spędzamy coraz to mniej czasu razem. - odpowiedziała spoglądając w swoje buty.
- Tak, mnie też. - powiedziałam. - Może pójdziemy jutro razem na łyżwy ? - zaproponowałam na co Adams  energicznie pokiwała głową. - Głowa do góry Lily, ułoży się. To tak jak z grzywką, zawsze się układa tylko nie zawsze tak jak tego chcemy. Jednak zawsze wygląda dobrze. - uśmiechnęłam się pocieszająco w stronę przyjaciółki.

***
Po wycieczce do hotelu Danielle i Eleanor wróciłam do domu tym razem bez Harry'ego. Położyłam się na swoim łóżku i wyciągnęłam z kieszeni zagiętą karteczkę. Szybko ją otwierając przeczytałam na kartce imię i nazwisko osoby, której będę musiała kupić prezent. Szczerze, nie spodziewałam się tej osoby. Zgniotłam karteczkę i wyrzuciłam do kosza.

Oczami Lily

Siedziałam na fotelu w apartamencie chłopaków, na kanapie obok spał sobie Niall. Patrzyłam na niego, na jego usta, oczy, nos, włosy. Wyglądał tak niewinnie. 
Niepewnie podeszłam do niego i kucnęłam przed nim tak, że jego twarz znajdowała się na wysokości mojej.
Ujęłam jego twarz w swoje dłonie, przejechałam kciukiem jego policzek.
- Coś ty zrobił Niall, coś ty narobił ? - pytałam z wyrzutem.
- Lily, wybierzesz się może ze mną na zakupy świąteczne ? - zapytał wchodzący do salonu Liam.
- Tak, pewnie. - odpowiedziałam. - Może do tego czasu wytrzeźwieje. - dodałam.
Ciepło się ubraliśmy i ruszyliśmy na poszukiwanie prezentów.
- Kogo wylosowałaś ? - zapytał, a ja wyciągnęłam karteczkę z napisem " Liam Payne ". Uśmiechnęłam się tajemniczo i odpowiedziałam.
- Zayn'a. - wiem, że go okłamałam, ale co miałam mu powiedzieć, że jego wylosowałam? - A ty, kogo wylosowałeś ? - zapytałam.
- Alexis. - odpowiedział.
- To dlatego wyciągnąłeś mnie na te zakupy ? - zapytałam. - Żebym ci pomogła. - dodałam.
- Nie, po prostu chciałem spędzić z tobą trochę czasu. Nie chciałem, żebyś tam siedziała sama i wylewała kolejne łzy nad głodomorkiem. - odpowiedział słodko się przy tym uśmiechając.
- To miłe. - stwierdziłam. - Dziękuje Liam. - powiedziałam spoglądając mu w oczy.
Liam przystanął na chwilkę i mocno mnie przytulił. Po chwili ruszyliśmy dalej.
- Co byś chciał dostać na święta ? - zapytałam.
- Chciałbym dostać jakiś gadżet z toy story. - odpowiedział rozmarzony. - A co ... wiesz kto mnie ma ? - zapytał.
- Można by tak powiedzieć  - odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
- Powiedz mi, powiedz ! - krzyknął Payne na cały sklep. 
- Nie mogę ci powiedzieć, takie zasady. - powiedziałam rozglądając się za prezentem dla Liam'a.
- Jesteś straszna. - powiedział robiąc minę smutnego dziecka. 
- To na mnie nie działa Payne. - powiedziałam spoglądając na niego.
- To może to zadziała. - powiedział po czym rzucił się na mnie łaskocząc gdzie popadnie.
- Liam ! - wydarłam się na cały sklep, a później zaczęłam się śmiać jak głupi do sera.
Wyrywałam się, jednak chłopak był silniejszy.
- O patrz, Danielle ! - krzyknęłam patrząc się w nieokreślony punkt.
- Gdzie ? - zapytał i od razu mnie puścił, Wykorzystałam tą okazje i uciekałam ile sił w nogach, po paru sekundach zdezorientowany Liam zaczął mnie gonić.

Oczami Harry'ego.

Co za okrutny los ! Nie wylosowałem mojej księżniczki ! Wylosowałem Danielle. 
Wkurzony usiadłem na kuchenne krzesło na przeciwko boo bear'a.
- Co się stało Hazza ? - zapytał.
- Muszę kupić prezent Danielle. - odpowiedziałem.
- Co w tym złego ? - ponownie zapytał.
- Chciałem Alexis. - odpowiedziałem.
- Jestem pewny, że i ona cię nie ma. - powiedział.
- Skąd ty to wiesz ? - zapytałem.
- No wiesz, intuicja. - powiedział Lou i wybałuszył oczy.
- Tak ostatnio myślałem, że może uda nam się namówić managera na to, by dziewczyny jechały z nami w trasę. - powiedziałem.
- Byłoby super. - westchnął Tomlinson.
Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz i zobaczyłem zdjęcie mojej ślicznej dziewczyny. Uśmiechnąłem się pod nosem i odebrałem połączenie.
- Cześć kochanie. - powiedziałem.
- Harry, nie czuję się za dobrze, a mojej mamy nie ma. Czy mógłbyś iść do apteki po jakieś leki przeciwko mdłością ? - poprosiła.
- Oczywiście, zaraz tam będę przy tobie. - powiedziałem i rozłączyłem się.
_________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale dzisiaj nie dałam rady napisać dłuższego.
Część druga pojawi się jutro, nie obiecuje, że będzie dłuższa od tego.

5 komentarzy:

  1. Jej, nie wiem co napisać. Rozdział super, spodobał mi się i to nie wiesz jak, jestem ciekawa co pojawi się w drugiej części :D Czekam z niecierpliwością na część drugą ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny ;) Po prostu cudowny ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. niesamowity,a stosunek Harrego do Alexis? po prostu awwwws no nic więcej powiedzieć nie mogę c:
    czekam na kolejny!
    www.w-jednym-kierunku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Już nie wiem co napisać lażdy twój rozdzial bardzo mi się podoba , czekam na kolejny . Mdłością?

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dlaczego skłamałaś, doskonale wiedząc, że nie dotrzymasz słowa?" serdecznie zapraszam na drugi rozdział na blogu last years event, zachęcam do wyrażenia swojej opinii i przepraszam za spam, mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe c:
    www.lastyearwithlou.blogspot.com

    ++kiedy dodasz następny, bo już się nie mogę doczekać, sikam z ciekawości mój geniuszu ! <3

    OdpowiedzUsuń