Właśnie miałam dzwonić do Alexis w sprawie koncertu chłopaków. Miesiąc temu dzwonił do mnie Niall z wiadomością, że będą grali w Nowym Jorku i zostaną na święta. Oczywiście One Direction załatwili nam bilety. Wszystko wdawałoby się okej, tylko, że ona jeszcze nic nie wie i jak znam życie trudno będzie ją przekonać do pójścia na koncert.
Chwilę się zamyśliłam co mam jej powiedzieć, a później nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Hej Lily. - po paru sygnałach usłyszałam jej głos. Tak strasznie za nią tęskniłam, za naszymi nocnymi pogadankami, za mówieniem po angielsku z tym francuskim akcentem.
- Siema Alexis ! - krzyknęłam do słuchawki.
- Spokojnie, spokojnie słyszę cię, nie musisz krzyczeć. - powiedziała śmiejąc się.
- Wiesz, że One Direction mają koncert w NY ? - zapytałam niepewnie.
- Tak, wiem. Piszą o tym we wszystkich gazetach, mówią w telewizji, radiu. Słuchać już się tego nie da. - odpowiedziała.
- Czyli nie mam na co liczyć, żebyś poszła ze mną na koncert ? - zapytałam.
- Oczywiście że nie. - odpowiedziała oburzona.
- No szkoda. - westchnęłam.
Ona musi iść na ten koncert ! Nie ma mowy, Harry się załamie. Trzeba ją jakoś zaciągnąć, nie po dobroci to siłą.
- Lily, jesteś tam ? - zapytała.
- Co ? Tak, tak jestem. - odpowiedziałam. - W każdym razie, będę w NY. - dodałam.
- Na ile ? - zapytała.
- Tydzień. - odpowiedziałam.
- To się spotkamy, jeśli chcesz to możesz u mnie zamieszkać na ten czas. - zaśmiała się.
- Jeszcze o tym pogadamy, a teraz muszę kończyć. Zadzwonię później, pa. - zakończyłam rozmowę.
Oczami Niall'a
Od godziny całą grupą siedzimy w salonie gapiąc się na mój telefon. Dzisiaj Adams miała dać znać co i jak w sprawie koncertu. Gdy telefon zaczął dzwonić pierwszy przechwycił go Lou. Miał już odebrać, gdy bezczelnie z rąk wyrwał mu go Hazza.
- Muszę się dowiedzieć. - powiedział kiedy Tomlinson zmroził go wzrokiem.
- Mam pomysł ! - krzyknąłem wyrywając komórkę z rąk Styles'a. Nacisnąłem zieloną słuchawkę i włączyłem na głośno-mówiący.
- Lily. - szepnąłem- I jak ? - zapytałem.
- Cześć, ze mną nie ma problemu, ale Alexis nie chce iść. - odpowiedziała.
- Ona musi przyjść. - powiedział załamany Harry. - Mam już nawet plan jak ją odzyskać. Tak się staram, a ona zepsuje to wszystko, bo nie przyjdzie. - warknął.
Wiedziałem, że był nieźle wkurzony. Nigdy nikt mu nie odmówił, zawsze dostawał to czego chce. Prędzej czy później. - Ona będzie na tym koncercie czy tego chce czy nie. Choćbym miał przeszukać całe miasto by ją znaleźć i siłą zaciągnąć. - powiedział ze łzami w oczach.
Nie wiem czy Alexis zdaje sobie z tego sprawę co ona z nim wyprawia. Jeszcze nie widziałem go płaczącego przez dziewczynę. Musiał się biedaczek zakochać na całego.
- Harry, nie wszystko stracone.- powiedziała.
- No, Styles nie płacz już. Odzyskamy ci Jarrell. - powiedział Lou klepiąc go po ramieniu.
- Ja wcale nie płaczę. - oburzył się loczek. - Tylko coś mi wpadło do oka. - dodał.
- Wmawiaj to sobie. - powiedział Zayn.
- Okej, jeszcze się zgadamy co i jak. - powiedział Liam. - A teraz przekazuje ci twojego Niall'a. - dodał.
Zmroziłem go wzrokiem, wyłączyłem głośno-mówiący tryb i przycisnąłem słuchawkę do ucha.
- Co słychać ? - zapytałem.
- W tej chwili to wrzeszczącą na kota mamę. - odpowiedziała na co się zaśmiałem. - No i ciebie. - dodała.
- Tęsknie za tobą. - powiedziałem.
- Ja też, ale za niedługo się spotkamy, więc głowa do góry. - zaśmiała się.
Dwa dni przed koncertem
- Haroldzie, jak zaraz nie ruszysz swojego jakże zacnego tyłka to spóźnimy się i pojadą bez nas ! - wydarłem się po czym zniosłem swoje walizki do busa, były strasznie ciężkie, ale tam znajdowały się najcenniejsze rzeczy ... jedzenie.
- Już jestem, plebsie. - powiedział do mnie uradowany Hazza.
- Co ty taki szczęśliwy ? - zapytał obok stojący Liam.
- Jedziemy do Nowego Jorku, jestem pewny, że wszystko będzie dobrze. - odpowiedział.
- Nie widzę innej opcji. - powiedział Zayn. - Ten plan jest tak idealny, że nie może się nie udać. - dodał.
- Więc, Harry szykuj się na noce spędzone na wycieraczce. - powiedział Lou.
Harry wywrócił oczami, wziął swoje bagaże i również zaniósł do tour busa.
Gdy byliśmy już w drodze usiadłem na kanapie i wyciągnąłem komórkę. Wykręciłem numer do Lily i nacisnąłem zieloną słuchawkę.
- Cześć śliczna. - powiedziałem gdy usłyszałem jej słodki głos mówiący " Halo ? "
- Cześć Niall. - zaśmiała się.
- Co tam u ciebie ? - zapytałem.
- Wszystko okej. - odpowiedziała. - A u ciebie ? - zapytała.
- Również. - odpowiedziałem. - Wszystko gotowe ? - zapytałem.
- Tak, na jutro jestem umówiona z Alexis przy fontannie w parku o godzinie dziesiątej. Mam nadzieje, że Harry tego nie spapra. - odpowiedziała.
- Jak spapra to dostanie w pysk nie tylko od Alexis, ale i ode mnie i całej reszty. - zaśmiałem się. - Skoro oni będą się godzić to pewnie nie będziesz miała nic przeciwko jeśli cię porwę. - powiedziałem.
- Jeśli nie będę miała nic przeciwko to to już nie będzie porwanie. - powiedziała.
- To w takim razie idziemy na randkę. - powiedziałem po czym nie dając dojść do słowa dziewczynie, rozłączyłem się.
Dzień przed koncertem
Oczami Harry'ego
Dochodziła godzina dziesiąta. Ukryłem się za fontanną by nikt mnie nie zauważył. Miałem na sobie czarną zimową czapkę i kaptur by mnie nie rozpoznano.
Rozglądałem się po parku, aż w końcu zobaczyłem ją. Usiadła na jednej z ławek i zaczęła się rozglądać za jej przyjaciółką. Niepewnie więc wyszedłem z ukrycia i skierowałem się w jej stronę. Usiadłem obok niej na ławce, nie rozpoznała mnie.
- Na kogo czekasz ? - zapytałem.
- Na przyjaciółkę, zaraz tu będzie. - odpowiedziała nie patrząc na mnie.
- Czekasz na Lily Adams. - powiedziałem odkrywając lekko moją twarz.
Spojrzała na mnie i chciała już wstać, lecz złapałem ją za nadgarstek i przyciągnąłem ją by znowu usiadła.
- Porozmawiajmy. - poprosiłem.
- Nie mamy o czym. - powiedziała próbując się wyrwać. - Gdzie Lily ? - zapytała.
- Nie przyjdzie. - odpowiedziałem.
- Więc to było zaplanowane ? - bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Proszę daj mi szansę. - powiedziałem.
- Odejdź stąd.- powiedziała błagalnie.
- Zróbmy tak. Popatrz w moje oczy, nie uciekaj wzrokiem i powiedz, że nic do mnie nie czujesz, że mam odejść. - powiedziałem łapiąc ją za ramiona. - Wtedy odejdę. - puściłem ją i czekałem na jej reakcje.
Spojrzała głęboko w moje oczy i już otwarła usta by coś powiedzieć, jednak po chwili je zamknęła. Do jej oczu napłynęły łzy, przymknęła je lekko i spuściła głowę w dół. Nie wiedziałem co mam zrobić, pocałować ją - może mnie odepchnąć, a tego bym nie zniósł.
Z powrotem spojrzała mi w oczy, wzięła głęboki wdech i powiedziała.
- Czuję coś do ciebie i nie odchodź. - po czym wtuliła się w mój tors.
Lekko ją od siebie odsunąłem i pogładziłem ręką jej policzek. Dziewczyna nie czekając na nic wpiła się w moje usta. To nic, że była zima, był mróz ... nam było ciepło. Moglibyśmy siedzieć na tej ławce w samych kąpielówkach, a i tak byłoby nam jeszcze gorąco.
___________________________
Cześć ; )
Na początek chciałam was zaprosić na mojego drugiego bloga jeszcze raz
To dopiero 1 rozdział i akcja będzie się rozkręcać dopiero gdy wkroczą One Direction.
Teraz sprawy dotyczące tego bloga.
Rozdział miał wyjść dłuższy, ale nie miałam weny ; /
W następnym dowiemy się co się działo u Niall'a i Lily... tylko pytanie do was ... mają być razem czy Niall ma coś spaprać ? xd.
W następnym dowiemy się co się działo u Niall'a i Lily... tylko pytanie do was ... mają być razem czy Niall ma coś spaprać ? xd.
Od 30.07 do 10.08 mnie nie będzie. Jadę na kolonie i też przy okazji jestem chora ... to mi się udało, nie ma co ; /
Do następnego
O.;*