piątek, 8 czerwca 2012

Rozdział 1

W końcu doczekałam się wylotu do Francji. Chociaż uwielbiam długie podróże to ta nie należała do najmilszych. W busie na lotnisko dziewczyna siedząca obok prawie na mnie zwymiotowała, bo jadła paluszki rybne przed wyjazdem.  Na odprawie zapomniałam zdjąć naszyjnik i przez piętnaście minut macał mnie jakiś spocony, łysy koleś. Chciał się " upewnić " ale ja już wiem co mu w głowie siedziało. W samolocie siedział za mną pięcioletni chłopczyk i non stop kopał w moje siedzenie. Myślałam, że gorzej być nie może, ale zmieniłam zdanie wracając z samolotowego kibelka kiedy akurat musiały być turbulencje i stewardessa nalewała napój. Zachwiała się i wylała całą zawartość na mnie. W ramach przeprosin dała mi swój zapasowy mundurek i przez resztę lotu ludzie myśleli, że jestem tą lalą co ciągle się szczerzy.
Na szczęście lądowanie i dojazd do hotelu minął szybko i spokojnie.
Gdy weszłam do swojego tymczasowego pokoju myślałam, że zemdleje z wrażenia.
- Wieża Eiffla. - szepnęłam do siebie.
- Świetny nam się widok trafił. - powiedziała stojąca za mną nowa koleżanka. Lily Adams, ta która prawie na mnie zwymiotowała. Cóż ciekawa będzie ta przyjaźń.
- Cześć Lily. - powiedziałam. - Które łóżko wybierasz ? - zapytałam.
- Te po lewej. - odpowiedziała rzucając w kąt swoje walizki i siadając na łóżku.
Ja natomiast od razu zabrałam się za rozpakowanie.
- Co dziś robimy ? - zapytałam.
- Mamy wolne. Tylko o każdym wypadzie trzeba powiadomić opiekuna. - odpowiedziała.
- Świetnie ! - krzyknęłam radośnie. - Co ty na to żebyśmy poszły na wierzę Eiffla ? - zaproponowałam.
- Jestem zmęczona. - powiedziała patrząc się na mnie błagalnie.
- Za godzinę będzie zachód słońca, chcesz przegapić taki widok ? - zapytałam. 
Lily w ramach odpowiedzi położyła się na łóżko i schowała twarz w kołdrę.
- No chyba że wolisz iść o piątej rano na wschód. - dodałam. Dziewczyna jak oparzona wyskoczyła z łóżka i krzyknęła.
- Tylko się przebiorę ! -
Zaśmiałam się cicho i sama zaczęłam wybierać sobie ubrania. 
Ubrałam krótkie jeansowe spodenki i białą bluzkę z serduszkiem na ramiączkach. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Usta pomalowałam bezbarwnym błyszczykiem i przeczesałam swoją grzywkę.
- Idziemy, bo zanim się tam dostaniemy to trochę to potrwa. Jeszcze musimy iść do opiekuna. - powiedziała Adams ciągnąc mnie za rękę jak mama dziecko. Z opiekunem poszło gładko, powiedział że nie ma sprawy,ale mamy być przed dwudziestą drugą w hotelu.
Nie miałyśmy daleko, szłyśmy pięć minut. Gdy byłyśmy już przy wierzy Lily powiedziała.
- Pójdę kupić bilety. - powiedziała Lily.
- Okej, a ja zrobię zdjęcia. - powiedziałam po czym wyciągnęłam aparat. Spojrzałam w górę i zrobiłam trzy zdjęcia.
Gdy Adams zakupiła bilety, wsiadłyśmy do windy, która podrzuciła nas na sam szczyt wierzy. Podeszłam bliżej barierki i spojrzałam w dół. Niestety szybko tego pożałowałam ponieważ zakręciło mi się w głowie. Odsunęłam się parę kroków i spojrzałam na rozbawioną  Lily.
- Nie wiedziałaś, że masz lęk wysokości ? - zapytała.
- Wiesz jak tam jest wysoko ? - odpowiedziałam oburzona.
Usiadłam sobie na jednej z ławek i spoglądałam na zachodzące słońce. Lili stała przy samej barierce. Założę się że gdyby nikogo tu nie było usiadła by na niej. 
Obok mnie usiadł jakiś chłopak z czarną czapką i okularami przeciwsłonecznymi .
- Nie podejdziesz bliżej ? - zapytał.
- Chciałabym podejść, uwierz mi. - odpowiedziałam przeczesując nerwowo grzywkę.
- Masz lęk wysokości i weszłaś na wierzę Eiffla ? - zapytał zdziwiony.
- Marzyłam żeby tu być. - odpowiedziałam patrząc się na słońce które zachodziło coraz bardziej.
- Chodź pomogę ci. - chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę barierki.
Zamknęłam oczy i niepewnie kroczyłam przed siebie. Swoją prawą dłoń wyciągnęłam przed siebie, by wyczuć barierkę. Lewą natomiast kurczowo trzymałam chłopaka. Gdy moja jedna ręka zetknęła się z barierką cicho jęknęłam.
- Spokojnie. - powiedział chłopak. - Otwórz oczy. - dodał.
Pokiwałam przecząco głową.
- Otwórz, będę trzymał twoją dłoń. Jeśli spadniesz spadnę z tobą. - powiedział po czym mocniej uścisnął moja dłoń. 
Powoli otworzyłam prawe oko, a później lewe. W końcu spojrzałam na ten świat i stwierdziłam, że wcale nie jest taki mały jak to niektórzy mówią.
- Wow. - powiedziałam tylko tyle głęboko oddychając.
- Pięknie co nie ? - zapytał na co pokiwałam twierdząco głową. - Brawo, odważyłaś się. - dodał. Spojrzałam na niego, był uśmiechnięty. Miał takie śliczne dołeczki, przypominał mi jednego z moich idoli. Chciałabym spojrzeć mu w oczy, ale okulary mi w tym przeszkodziły.
-Słońce już zaszło, nie musisz ich nosić. - powiedziałam.
- Wiem, ale nie mogę ich zdjąć. - powiedział.
- Dlaczego ? - zapytałam.
- Ponieważ wtedy wszystko by się wydało, skończyłabyś się zastanawiać kim jestem. Skończyłaby się magia. - odpowiedział.
Mówił tajemniczo i jak jakiś szalony poeta, ale jednak było w tym coś prawdy.
- Jak ci na imię ? - zapytał.
Odgarnął kosmyk moich włosów za ucho.
- Alexis, Alexis ! Musimy wracać za dziesięć minut musimy być w hotelu ! - wydarła się Lily chyba na całą Francję i pociągnęła mnie w stronę windy.


_______________________________________
Cześć !
Na początek nie będę was szantażować. Wzięłam sobie do serca prośbę ForeverGirlxD.
Będę pisała te opowiadanie dla siebie i dla was. Mam nadzieje, że stanie się tak jak mi ta dziewczyna napisała ... z czasem znajdzie się parę wiernych czytelników.
Następny rozdział dodam jak najszybciej. 
; )
Do następnego < 3
A.

5 komentarzy:

  1. Bardzo tajemniczy rozdział. Czekam na kolejne. :)
    Zapraszam również na mojego bloga i moich koleżanek : http://www.when-i-am-looking-at-you.blogspot.com/ . :>

    Jak masz twittera, to informuj mnie na nim :*
    xoxo, @KeepCalmHaveFun

    OdpowiedzUsuń
  2. OOo podoba mi się. Ten nieznajomy tajemniczy chłopak. Czekam na kolejny rozdział. Informuj mnie dalej . Zapraszam do mnie : http://dont-wonna-be-reminded.blogspot.com/

    PS. strasznie podoba mi się twój blog ;P mam nadzieję że mój przypadł ci tak jak mi twój. Prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG to było boskie heh , uśmiecham sie do monitora jak to czytam , odbija mi

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejka, dopiero przypadkowo natrafiłam na Twojego bloga, ale na pewno będę go czytać, bo mi się bardzo podoba ;p

    OdpowiedzUsuń